Kolejny epizod ‘małej wojny’ z okresu 1626-1629, tym razem z
początku 1628 roku. Pułkownik Stefan Koniecpolski rozmieścił swój pułk na
leżach w Starogardzie i okolicach, po czym samemu
przyszło ]mu] odjechać z tych krajów. W czasie jego nieobecności komendę
nad pułkiem miało dwóch rotmistrzów jazdy kozackiej, słynnych zagończyków.
Piotr Czarniecki dowodził oddziałami w Starogardzie a Mikołaj Moczarski w
Skarszewach. Ten pierwszy, wiedząc że nieprzyjaciel w ten czas święta swoje
odprawując, bezpieczniejszym był, wyprawił się z liczącym kilkadziesiąt
koni podjazdem nad Wisłę. Tam, jeden z towarzyszy z jego chorągwi kozackiej, niejaki
Kosecki postanowił dokonać nocnego ataku na Szwedów. Z kilką hajduków przeprawił się prze rzekę i zaatakował świętujących
w karczmie wojaków Gustawa Adolfa. Zaskoczywszy
w niej kilkunastu Szwedów wszystkich i z żonami wysiekli, jednego żywo pojmawszy.
Ot takie to było polsko-szwedzkie zimowe rozrywki w Prusach…
Witam.
OdpowiedzUsuńInteresują mnie wszelkie informacje dotyczące Henryka Denhoffa (zm.ok.1667r). Czy dysponuje Pan materiałami dotyczącymi tego zasłużonego żołnierza?
Nie mam za dużo. Kojarzę że dowodził regimentem dragonii, nawet podawałem na blogu fragment źródłowy o tym jak ta jednostka wyglądała przez Beresteczkiem:
Usuńhttp://kadrinazi.blogspot.com/2014/07/piechota-szli-co-jem-konie-pobito.html
Stany etatowe tego oddziału za lata 1647-1655 można znaleźć w artykułach prof. Jana Wimmera. Na początku Potopu regiment ten walczył pod Wojniczem, a Denhoff został wzięty do niewoli.
Bardzo dziękuję za odpowiedź.Denhoff od 1659 otrzymał starostwo radz.yńskie i głównie ten okres i jego w tym starostwie poczynania szczególnie mnie interesuje. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń