Wojskowość europejska XVI-XVIII wieku [dużo], wargaming historyczny [odrobinę], a także co tam mi jeszcze przyjdzie do głowy...
środa, 23 grudnia 2015
Świątecznie: wyjaśnienia, komentarze i maile
Ostatnio pojawiło się na blogu sporo komentarzy (acz, z powodu mojej moderacji, nie wszystkie ujrzały światło dzienne), otrzymałem też kilka dziwnych i dziwniejszych maili. W związku z tym kilka słów wyjaśnienia:
I. Na blogu zamieszczam to co mi się podoba, to na co mam akurat ochotę - czy będzie to rolla rajtarii czy anegdota o pijanym hetmanie. Proszę mi nie pisać, że takich czy innych treści mam nie wrzucać, jak mawiał klasyk 'wolnoć Tomku w swoim domu'. Nikomu nie każę tego blogu czytać, bardzo łatwo go w necie ominąć więc jeżeli komuś ma z tego powodu skakać ciśnienia to sugerowałbym dać sobie spokój z czytaniem.
II. Nigdy nie twierdziłem, że w moich wpisach się nie mylę; sądzę że historyk (czy to zawodowy czy 'kanapowy' jak ja) nie ma prawa tego powiedzieć o swojej pracy. Ja i tylko ja ponoszę odpowiedzialność za wszystkie treści zamieszczone na tym blogu. Że pewne rzeczy piszę niezgodnie z przyjętą konwencją językową? Prawda, ale tak mi się podoba i nie zamierzam tego zmieniać
III. Nie, nie jestem sponsorowany przez żadnego wydawcę. Nie jest tajemnicą, że współpracuję z wydawnictwem NapoleonV, gdzie wydałem swoją książkę i współredagowałem kilka innych, Nie dziwi więc, że pojawiają i będą się tu pojawiać recenzje prac z tego wydawnictwa. Gwarantuje jednak, że jeżeli któraś mi się nie spodoba, to nie omieszkam o tym napisać, nie mam żadnego 'medialnego knebla'.
Ze zrozumiałych względów jestem też związany z produkowaną przez Wargamera grą "Ogniem i Mieczem", stąd też materiały/ogłoszenia reklamowe OiM pojawiają i będą się tu pojawiać.
IV. Komentarze są moderowane, więc jeżeli w ciągu 24 godzin Wasz komentarz nie ukaże się na blogu to oznacza, że poleciał do kosza. Nie podobał mi się, wstałem lewą nogą, nie lubię piszącego, komentarz nie miał nic wspólnego z tematem, był napisany w języku którego nie znam i nie rozumiem - tak czy inaczej poleciał i tyle. Moje małpy i mój cyrk moi Drodzy :)
V. Netykieta na blogu i w mailach - nie mam problemu z tym, że piszemy do siebie z nieznajomymi na 'ty' na blogu, urok internetu. Jeżeli jednak piszecie do mnie na prywatnego maila, a nie korespondowaliśmy do tej pory, wypada się przedstawić i napisać dlaczego oczekujecie pomocy w danej kwestii. Maile w typie 'no hejka, weź przyślij źródła do tej i do tej bitwy, bo mnie ciekawi. Dziex, nara' idą - jak tylko przestanę się śmiać - do kosza i piszący nie dostanie odpowiedzi. Jeżeli o to chodzi jestem człekiem bardzo starej daty i mam specyficzne podejście do takich kontaktów.
VI. Darujcie sobie spam w komentarzach typu 'ty lewaku, czemu nie lubisz husarii, niepatriotyczna świnia'. Miałem już takie przeboje w mailach, teraz - zapewne z powodu ostatnich wpisów - były próby takich komentarzy. Stąd też zmieniłem po raz kolejny ustawienia bloga, anonimowe wpisy nie są już dozwolone, acz wciąż można używać także OpenID, więc nie trzeba być zarejestrowanym na Google Account.
VII. To niszowy blog na niszowe tematy, człowiek miałby więc nadzieję, że możemy mieć dyskusję na poziomie. Z przykrością stwierdzam, że nie zawsze się to udaje. Po części wina leży oczywiście po mojej stronie - nie jestem najłatwiejszym i najbardziej cierpliwym z dyskutantów - jednak apeluję raz jeszcze: niektórzy mogliby się dwa razy zastanowić, czy naprawdę chcą i muszą komentować.
To chyba na tyle...
Zdrowych i Spokojnych Świąt życzę!
Michał 'Kadrinazi' Paradowski
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bry?
OdpowiedzUsuńCzytuję Twój blog, z wypiekami na twarzy, od dłuuuższego czasu. Co więcej moje ponowne zainteresowanie RON właśnie od niego wróciło...
Ale przyznam szczerze- czytając dzisiejszy post, oplułem kawą monitor i spory kawałek biurka.
Zdrowia i cierpliwości życzę
Marcin
Mam tylko nadzieje, ze plules ze smiechu a nie z oburzenia? Dziex, nara ;-)
UsuńZe śmiechu i z przerażenia...
OdpowiedzUsuńChoć to taki śmiech przez łzy był :-(
Taaa, a co ja mam powiedzieć, wszak to do mnie piszą takie bzdury :)
UsuńBądź twardy, nie miętki...
OdpowiedzUsuńZwłaszcza, że poniekąd rozumiem Twoje frustracje i zdziwienie (?)... Osobiście, w podobnej materii, również to przerabiam :-(
W tym przypadku to raczej bardziej zaskoczenie niż frustracja - po co ludzie piszą takie rzeczy, zupełnie nie rozumiem.No ale może niektórzy mają za dużo czasu i bawi ich, nawet w kontekście anegdot o XVII wiecznej wojskowości, opluwanie kogoś bo im nie pasuje to co napisałem. Dziwne, ale hej, różne są typy ludzi.
UsuńZanim ktoś mi zarzuci, że Pudelka Ci z bloga robię- musi mało jeszcze widziałeś...
OdpowiedzUsuńCzego Ci zazdroszczę... bo nic o groźbach czy choćby wulgaryzmach nie cytowałeś :-)
A czym mogą mi grozić? Przyjadą mi tu do Szkocji i szyby powybijają? :)
UsuńNa wyspach rodaków nie brakuje. Rozglądaj się za ludźmi z husarskimi skrzydłami na plecach bo nie znasz dnia ni godziny :D.
UsuńA poważniej. Ja też regularnie zaglądam na tego bloga od dość dawna, bardzo go sobie cenię i staram się reklamować. I mam nadzieję że poza groźbami/oskarżeniami/żądaniami dostajesz też od czasu do czasu podziękowania od czytelników :).
Pozdrawiam
Szum husarskich skrzydeł usłyszę z daleka i dam dyla, a potem szukaj wiatru w Dzikich Polach :)
UsuńOczywiście nie jest tak źle, gros komentarzy to dyskusje, pytania czy poprawianie moich błędów, więc wszystko z tym w porządku. Tylko ostatnimi czasy jakoś się nasiliły dosyć dziwne i niesympatyczne w brzmieniu wypowiedzi.
Fantazja i głupota ludzka nie zna granic...
OdpowiedzUsuńSam się o tym przekonałem kilkukrotnie, niestety.
A wszystko się właśnie od niewinnych wpisów w necie zaczynało...
Michale,
OdpowiedzUsuńzdrowia i oczywiscie kontynuacji tego niszowego blogowania zycze :)
Wesolych Swiat
Damy radę Dario : Również wszystkiego najlepszego!
UsuńVive le blog de Kadrinazi !
OdpowiedzUsuńMay it last long and prosperous :-) Despite all obstacles (among which human stupidity)
Wesolych Swiat
Merci Florent!
UsuńLet's all live long and prosper :)
Joyeux Noël