Dziś w kąciku recenzji przenosimy się do drugiej połowy XVII
wieku, czyli okresu gdzie nie mam aż tak dobrego rozeznania. Dobrze więc, że
zapoznałem się z książką, którą będę omawiał. Chodzi mianowicie o pracę
Zbigniewa Hunderta Między buławą a tronem. Wojsko koronne z walce stronnictwa malkontentów z ugrupowaniem dworskim
w latach 1669-1673[1].
Jest to praca doktorska, obroniona[2]
w 2014 roku na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Już na
pierwszy rzut oka robi miłe wrażenie – nieco ponad 400 stron, w typowej dla
NapoleonV twardej obwolucie, do tego z bardzo ładnym obrazem Mirosława Szeiba[3]
na okładce[4].
Ok, przyjrzyjmy się rozkładowi pracy. Oprócz wstępu i podsumowującego
zakończenia, znajdziemy tu cztery główne rozdziały, każdy podzielony na kilka
podrozdziałów. Do tego pięć aneksów, min. wykazy posłów wojskowych na sejmy z
omawianego okresu czy bardzo ciekawy komput armii koronnej z 1673 roku.
Niezwykle przydatną rzeczą jest indeks osobowy, który pomaga w nawigacji wśród
licznie wymienionych w pracy oficerów koronnych.
O czym jest sama książka? Autor omawia w niej udział
oddziałów koronnych w rozgrywkach politycznych od końca panowania Jana II
Kazimierza przez cały okres panowania Michała Korybuta Wiśniowieckiego aż do
śmierci tegoż. Z jednej strony mamy tam tzw. malkontentów, skupionych wokół
hetmana wielkiego koronnego Jana Sobieskiego, z drugiej zaś popierającą króla
frakcję dworską, gdzie znajdziemy min. hetmana polnego koronnego Dymitra ks.
Wiśniowieckiego. Widzimy wpływ armii – a przede wszystkim dowodzących nią
wyższych oficerów – na życie polityczne w Polsce; używanie jej w rozgrywkach
pomiędzy możnowładcami a królem.
Początkowo autor omawia sytuację końcowego okresu panowania
Jana II Kazimierza, od zakończenia Rokoszu Lubomirskiego, przez zmiany w
strukturze armii po zakończeniu w 1667 roku wojny z Moskwą, aż do abdykacji
króla. Dalsza część rozdziału pierwszego to rozgrywki polityczno-wojskowe w
okresie sejmu w 1668 i elekcji króla Michała Korybuta.
W rozdziale drugim zapoznajemy się z obydwoma stronnictwami
z okresu 1669-1673. Z jednej strony autor zarysowuje ich strukturę, omawiając
najważniejszych graczy reprezentujących wojsko w tych politycznych rozgrywkach.
To niezwykle ciekawa sieć patronatu, klienteli i powiązanych interesów – zresztą
po obydwu stronach polityczno-wojskowej barykady. Z drugiej zaś możemy się
zapoznać z metodami oddziaływania na armię, gdyż autor ukazuje różnorodne
mechanizmy kontroli i organizacji oddziałów – od wydawania listów
przypowiednich po awanse w ramach struktur wojskowych.
Rozdział trzeci to przedstawienie głównych problemów związanych
z armią koronną doby panowania Michała Korybuta. Jednocześnie autor ukazuje tu
w jaki sposób obydwa stronnictwa starały się wykorzystać sytuację w walce politycznej.
Tu chciałbym się zatrzymać na chwilę i pokrótce przyjrzeć się podrozdziałom,
jako że rozdział ten szczególnie mnie zainteresował:
- problem finansowania armii koronnej – odwieczna bolączka
wszystkich dowódców i żołnierzy na służbie Rzplitej, tu o tyle ważna że
przecież mieliśmy dość nieoczekiwanie kilkuletni okres pokoju
- kwestia królewskiej gwardii nadwornej i komputowej - to zawsze bardzo ciekawe zagadnienie,
niestety z powodu braku źródeł autor musiał się skupić przede wszystkim na
gwardii komputowej
- zagadnienie urzędu pisarza polnego koronnego – obsada tego
stanowiska stanowiła poważna kość niezgody pomiędzy stronnictwami, jako że w
omawianym okresie piastował je popierający króla S.S. Czarniecki, niechętny
Sobieskiemu.
- zwinięcie rajtarii pod nazwą arkabuzerii – każdy kto zna
mój blog wie, że ta tematyka bardzo mnie interesuje i cieszę się, że autor
poświęcił jej (zresztą nie tylko w tym rozdziale) nieco miejsca
- oddziały pozakomputowe – pospolite ruszenie, wojska
wystawiane przez samorządy lokalne, kwestia Kozaków, a także zagadnienie
dotyczące armii litewskiej
W rozdziale czwartym i ostatnim, możemy prześledzić rolę
jaką odegrało wojsko w kolejnych etapach walk stronnictw w okresie 1669-1673.
Autor omawia tu oddziaływanie na kolejne sejmy, a także zagadnienia
konfederacji wojskowych.
Tak jak w przypadku omawianej już na blogu pracy S.
Augusiewicza, Między buławą a tronem… nie
jest lekką lekturą przez którą przelecimy szybko ‘do poduszki’. To niezwykle
pieczołowicie przygotowane studium historyczne, oparte o obszerną bazę
źródłową. Naprawdę podziwiam ogromną pracę, jaką autor włożył w tę pracę, nic
dziwnego że obronił doktorat z wyróżnieniem. Mimo natłoku nazwisk[5],
dat i wydarzeń, czytało mi się to bardzo przyjemnie, nie czułem się
przytłoczony nadmiarem informacji. Zdecydowanie jest to monografia, którą –
jeżeli ktoś interesuje się XVII-wieczną polską wojskowością – należy mieć na
półce. Bardzo cieszy, że młode pokolenie polskich historyków ma takich
reprezentantów jak dr Hundert. Nie dziwi, że recenzenci pracy – prof. Mirosław
Nagielski i prof. Janusz Odziemkowski – ocenili ją tak wysoko. Wydaje mi się,
że idealnie wypełnia swoistą lukę dotyczącą organizacji armii koronnej za
panowania Michała Korybuta i wpływu wojska na zagadnienia polityczne, a nawet
społeczne, w tym okresie. To także bardzo ciekawy przyczynek do tego jak Jan
Sobieski budował sobie struktury wojskowe – zwłaszcza wśród kadry oficerskiej –
w armii koronnej.
Można zadać pytanie, czy w tych zachwytach nie mam żadnych
zastrzeżeń? Jedyne co przychodzi mi do głowy to że nie jest to praca dla
każdego Czytelnika. Między buławą a
tronem… to wysoce wyspecjalizowana
monografia, w której próżno szukać opisów bitew, mapek starć czy opisów
uzbrojenia. Nie takie zresztą było założenie autora, o czym sam napisał we
wstępie. Jest to jednak drobne zastrzeżenie, wydaje mi się że przed zakupem
każdy Czytelnik ma już mniej więcej wyrobione zdanie czy dana tematyka może go
zainteresować.
Końcowa ocena [według rankingu: trzeba mieć – można mieć – lepiej
odpuścić – zdecydowanie unikać] to trzeba
mieć (mimo, że jest to,
jak wspominałem, bardzo wyspecjalizowana monografia)
Michale możesz stworzyć na swojej wyszukiwarce tagi "Trzeba mieć" itd? Łatwiej będzie szukać odpowiednich tytułów.
OdpowiedzUsuńJest tak recenzje, za dużo w nim nie ma :) ale spoko, mogę zrobić i take jakie proponujesz
OdpowiedzUsuńThank you very much for the review! I'll order the book
OdpowiedzUsuńCiekaw jestem jak oceniasz książki Radka Sikory :)
OdpowiedzUsuńZa dużo w nich husarii :)
OdpowiedzUsuńTrochę jestem zawiedziony tą recenzją, wolę polemiczne, a tu zero polemiki, choćby kilka błędów autora wskazać, od razu lepiej by się czytało :)
OdpowiedzUsuńNie znam sie na omawianym zagadnieniu na tyle by wskazywac autorowi jakies bledy. Nikt Ci nie broni napisac wlasnej recenzji i wrzucic u siebie na blog Marku, wiadomo jak sie w tym lubujesz
UsuńNajpierw bym musiał przeczytać i to bardzo uważnie, z lektury husarii koronnej tegoż autora wiem że jest dobry to i błędy zapewne nie tak łatwo będzie znaleźć
OdpowiedzUsuń