czwartek, 10 września 2015

Kadrinazi radzi i odradza - cz. IV.


Dziś w kąciku znudzonego recenzenta książki ciężkawe – tak w kwestii zawartości jak i ceny. Chodzi mianowicie o dwie prace autorstwa Williama P. Guthrie:
Battles of the Thirty Years War: From White Mountain to Nordlingen, 1618-1635 (Greenwood Press, 2002)
The Later Thirty Years War: From the Battle of Wittstock to the Treaty of Westphalia (Greenwood Press, 2003)
Na pierwszy rzut oka robią one niezwykle solidne wrażenie. Opis praktycznie wszystkich walczących w toku Wojny Trzydziestoletniej armii, ich wyposażenia, taktyk i organizacji. Liczne ODB z poszczególnych kampanii, bitew i bitewek. Biogramy licznych dowódców. Mapki[1] ukazujące ważniejsze bitwy. A wszystko to za – zależnie gdzie kupujemy – za 50[2] do 70[3] funtów za jeden tom. Cena strasznie poszła w górę, gdy je kupowałem parę lat temu to płaciłem bodaj 50 czy 55 funtów za tom.
Autor prowadzi nas przez kolejne kampanie i bitwy Wojny Trzydziestoletniej, napisane to jest zgrabnie i ze swadą, czyta się bardzo przyjemnie i lektura[4] nie nuży. Jak się człowiek wczyta to potem mu się wydaje, że ma pełny obraz owej straszliwej wojny i wie tyle o walczących tam armiach że ho ho… Potem przychodzi chwila otrzeźwienia, sprawdzamy bibliografię i zaczynają się problemy. Tom I, czyli Biała Góra-Nordlingen, ma tam co prawda mnóstwo opracowań, ale zaledwie 19 (sic!)  pozycji źródłowych, z tego przeważająca większość w języku angielskim. Tom II: także zaledwie 19 pozycji źródłowych, z tego 18 znamy już z pierwszego tomu. Żadnych materiałów z archiwów rozsianych po Europie, najwyraźniej p. Guthrie było nie po drodze z USA.
Opracowań mamy co prawda tam mnóstwo, tyle tylko że nie wiadomo czasami na ile autor potrafił z nich skorzystać. Nie wiem niestety, ile p. Guthrie znał języków, wydaje mi się jednak, że szwedzki czy hiszpański nie były na jego liście – co jest ewidentne przy analizie opisów jego autorstwa. Bardzo często autor wypisuje totalne banialuki, powtarzając historyczne mity za opracowaniami (polska jazda kozacka w armii cesarskiej używająca lanc, szwedzka rajtaria jako jazda lekka, feldmarszałek Baner jakoby pochodzący z chłopskiej rodziny, Zielony Regiment w armii szwedzkiej złożony ze Szkotów); czasami wręcz pisząc coś zupełnie innego niż opracowania na których jakoby się opierał. Dotyczy to nawet tak znanych bitew jak Lutzen czy Breitenfeld. Przypisy – których zresztą mamy jak na lekarstwo – wołają czasami o pomstę do nieba, bo zapis w typie ‘list generała’, bez podania kto, do kogo, gdzie i skąd to się wzięło sprawia że takiego maniaka przypisów jak ja szlag trafia… Problemem są ODB, która p. Guthrie często składał z kilku opracowań – nie podając jednak stron, ani dokładnych wskazówek skąd pochodzą dane fragmenty, uzupełnione czasem według wyobraźni autora. Mogą one więc czasem bardziej zaszkodzić niż pomóc w studiowaniu tematu. 
Kuriozum to zakończenie drugiego tomu: pokój westfalski to 11 linijek tekstu, bez żadnych postanowień pokojowych, opisu który kraj stracił, który zyskał… Co gorsza, żadnej próby podsumowania jaki wpływ na ‘militarną’ mapę Europy miała Wojna Trzydziestoletnia, chociaż aż się prosiło o kilka stron na ten temat.
Trzeciego tomu[5], zatytułowanego Actions of the Thirty Years War. Eastern Europe, the Baltic, Italy and France, nie zakupiłem i szczerze mówiąc nie zamierzam. Obawiam się, że mógłbym być – delikatnie rzecz ujmując - nieco sfrustrowany opisami walk w Polsce i Inflantach.
Końcowa ocena [według rankingu: trzeba mieć – można mieć – lepiej odpuścić – zdecydowanie unikać] to lepiej odpuścić (nawet jeżeli bardzo interesuje Was Wojna Trzydziestoletnia) z dopuszczalnym można mieć (jeżeli baaaaaaardzo Was interesuje ta wojna i nie macie co robić z nadmiarem gotówki[6])




[1] Rewelacyjne to one jednak nie są…
[2] Wersja na Kindle’a.
[3] Wersja drukowana, w twardej okładce.
[4] Od czasu do czasu okraszona różnymi anegdotami.
[5] Wydanego już po śmierci autora.
[6] Jakby co to ja jednak ostrzegałem…

13 komentarzy:

  1. O, nareszcie ktoś obsmarował po polsku Guthriego. Dobrze. Niech się ludzie dowiedzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzmy że prace Guthriego cieszą się niezasłużenie dobrą sławą ;)

      Usuń
  2. Tym bardziej, że pozycja do tanich, nawet jak na warunki zachodnie pozycji, nie należy. Chwała Tobie Michale, za ten poradnik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no nie należy. Niestety brak dobrych prac o TYW w języku angielskim...

      Usuń
  3. Dziękujemy za przesłaną ocenę. Jakie są źródła, aby zalecać wojny trzydziestoletniej w aspekcie militarnym

    OdpowiedzUsuń
  4. Zabawne pytanie. Wszak chodzi o konflikt trwający 30 lat, w którym udział brała - w mniej lub bardziej bezpośredni sposób - cała Europa. Jest korespondencja różnych władców, różnych generałów, zapiski walczących ale i cywilów których dotknęła wojna, oficjalne raporty i kroniki... do tego pisane w wielu językach. Nie jest to coś co można od tak sobie opisać na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest nic jak Guthrie, gdzie koncentrowały wojskowe aspekty wojny trzydziestoletniej, nie. Musimy oddać hołd Guthrie, i że teraz musiał zebrać informacje fragmentaryczne.
    Jaki jest Twój stosunek do twórczości Davida Parrott, bo ten autor też nie może sobie pozwolić, aby podać pełną źródło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w tym wlasnie jest caly problem - Guthrie nie znajac jezykow i nie majac dostepu do zrodel zajal sie caloscia wojny. Efekt jest jak widac, powstaly ksiazki pelne ewidentnych bledow.
      Parrotta czytalem bodaj tylko to o armii francuskiej i bylo to na tyle dawno ze nie bardzo moge skomentowac. Poziom jest jednak o wiele wyzszy niz u Guthrie. Po prostu trzeba sie po trochu skupiac na wybranych fragmentach wojny, jak to np. Robi w Polsce p. Biernacki

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli Guthrie za książkę miał studiować generałów korespondencyjne, dane Army Headquarters i innych danych archiwalnych - to nie wystarczy na jedno życie. I tak trzeci tom wyszedł po jego przedwczesnej śmierci. Niemniej jednak, dzięki Guthrie, ale aktualnie nie kręgosłup Historii Wojskowej wojny trzydziestoletniej. Przepraszam za mój polski.

    OdpowiedzUsuń
  8. To mogl sie zabrac tylko za wycinek wojny. Zamiast tego napisal ksiazki pelne bledow, gdzie prawda miesza sie z fikcja i wszystko to daje niewlasciwy obraz wojny

    OdpowiedzUsuń
  9. Biernacki Wiem pracę White Mountain - czytam wojną trzydziestoletnią w Czechach i Pfalz 1618-1624 roku - nie mógł zdobyć. Lubię jego książki. Jednak w Białej Górze jest odniesienie do 1 objętości Guthrie

    OdpowiedzUsuń
  10. Jednak w znacznej mierze p. Biernacki pracuje na zrodlach, a to robi ogromna roznice

    OdpowiedzUsuń