środa, 2 września 2015

Mission Impossible MDLXXXII


W czasie oblężenia Pskowa przez wojska króla Stefana Batorego dochodziło nie tylko do krwawych szturmów, ale i mniejszych potyczek czy różnego typu forteli. Dzisiaj chciałem przedstawić swoistą akcję specjalną, którą mieli przeprowadzić Polacy dowodzeni przez starszego nad armatą, Jana Ostromęckiego. Wymyślił on bowiem  - i przedstawił Janowi Zamoyskiemu – plan machiny piekielnej.
W skrzyni żelaznej umieścił 12 rur żelaznych, niezmiernie cienkich, żeby tem łatwiej pękały. W skrzynię te i w rury nasypał prochu, a na środku przytwierdził kurek z krzemieniem. Skrzynie tę mieli zapakować w inną drewnianą a kurek przywiązać dwoma sznurkami do spodu drewnianej i żelaznej skrzyni. Tym sposobem czy drewnianą czy żelazną skrzynię będzie chciał kto otworzyć, zawsze się proch zapali, wybuchu nastąpi i bliskich pozabija.
Ostromęcki uzyskał po długich namowach zgodę hetmana na użycie tego wynalazku, mając nadzieję, że w ten sposób uda się zniszczyć dowództwo moskiewskiej twierdzy. Namówił jednego z jeńców moskiewskich do udziału w spisku: przedstawił mu się jako Jan Moller, który niegdyś służyć carowi i który teraz chce wrócić na służbę moskiewską. Planuje więc oto zamach na Zamoyskiego, a owego jeńca wysyła do Pskowa ze skrzynią napełnioną wielkiemi kosztownościami, nakazując jednocześnie, by jej nie otwierano do jego przybycia. List o takiej samej treści napisał też do dowodzącego obroną Szujskiego. Według Heidensteina kilku bliskich współpracowników Szujskiego miało się pośpiesznie rzucić do otwierania skrzyni, w wyniku czego straszliwy wybuch nastąpił (…) wielu śmierć znalazło, a miedzy niemi Choroszczyn i Kossecki.
Według samych Moskwicinów w skrzyni znalazły się 24 samopały, jednak nie wystrzeliły gdyż skrzynię otworzyli ślusarze którzy rozbroili machinę piekielną.

Polskie czaty krążące wokół Pskowa doniosły jednak o jakieś eksplozji wewnątrz miasta, a obrońcy niedługo potem wystrzelili z murów strzałę z przymocowanym listem, w którym lżyli okrutnie samego Zamoyskiego jak i jego żołnierzy. Może więc faktycznie ‘przesyłka’ Ostromęckiego eksplodowała, zabijając nieco moskiewskich żołnierzy? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz