Wojna pruska 1626-1629 to zdecydowanie mój ulubiony konflikt, zwłaszcza że wiele polskich opracowań dotyczących tej wojny jest niestety mocno przestarzałych, powielających błędne teorie i nieścisłości, często wynikające z błędnej analizy materiałów źródłowych, co czyni temat godnym studiowania. Jedną z bitew, która nie miała szczęścia do porządnego opracowania, jest bitwa pod Trzcianem (a nie Trzcianą...), w której połączone siły polsko-cesarskie pokonały armię szwedzką. W pierwszym wpisie na temat tego starcia, przyjrzyjmy się kwestii liczebności armii sprzymierzonych.
Israel Hoppe w Geschichte des ersten schwedisch-polnischen Krieges in Preussen : nebst Anhang (str. 412) podaje siły polskie na 700 husarzy i 1000 kozaków, jest to najprawdopodobniej oparte na szacunkach generała von Arnima. Biskup Paweł Piasecki w swej kronice (str. 340) podaje informacje o 1300 husarii (w 8 chorągwiach) i 1200 kozakach (w 9 chorągwiach). W wyprawie wzięły także udział oddziały dragonów, które obsadziły przeprawę przez Liwe. Udało mi się zidentyfikować jedynie cztery chorągwie:
- husarska hetmana Koniecpolskiego
- husarska królewicza Władysława
- husarska Marcina Kazanowskiego (podziękowanie dla Radka Sikory za trop!)
- kozacka Łysakowskiego
Sam hetman Koniecpolski nie był zbyt wylewny w opisywaniu swych sił w listach napisanych po bitwie, stąd poza identyfikacją trzech chorągwi jego zapiski (przynajmniej te do których udało mi się na dzień dzisiejszy dotrzeć) nie rzucają dodatkowe światła na sprawę. Oczywiście otwartą pozostaje kwestia, czy Piasecki podaje stan etatowy czy faktyczny chorągwi – niemniej jednak na to pierwsze mogłyby wskazywać podejrzanie wysokie liczby w porównaniu z ilością chorągwi (odpowiednio 162.5 żołnierza/chorągiew husarii i 133.3 żołnierza/chorągiew kozacką). Biorąc pod uwagę wysokie straty jakie poniosły wojska koronne pod Górznem na początku roku (a wszystkie cztery zidentyfikowane chorągwie wymienione są pośród zeznań polskich jeńców wziętych do szwedzkiej niewoli podczas bitwy), a także masowe opuszczanie przez nieopłaconych żołnierzy swoich oddziałów zimą i wiosną 1629 roku nie wydaje się, by chorągwie mogły mieć tak wysokie stany faktyczne. Oczywiście te liczby można tłumaczyć jeszcze w inny sposób – np. chorągwie zostały wzmocnione żołnierzami z oddziałów które nie wzięły udziału w bitwie lub też Piasecki podał błędną liczbę chorągwi. Paradoksalnie jednak szacunki von Arnima, podane przez Hoppego, wydają się bardziej wiarygodne jako stan rzeczywisty 17 chorągwi podanych przez Piaseckiego.
Nieco łatwiej (w oparciu o kronikę Hoppego i informacje ze strony szwedzkiej) zidentyfikować kawalerię cesarska która wzięła udział w bitwie - w tym okresie (po bitwie dołączyły kolejne oddziały) von Arnim miał pod komendą 28 kompanii jazdy:
Regimenty:
- kirasjerzy Diuka Heinricha Juliusa von Sachsen-Lauenburg (reg. zwany Alt-Sachsen)– 10 kompanii
- arkebuzerzy Hansa Georga von Arnima – 5 kompanii
- arkebuzerzy hrabiego Ernsta Georga von Sparra – 5 kompanii
- arkebuzerzy hrabiego Heinricha von Schlicka – 5 kompanii
- oddział wydzielony z regiment kirasjerów diuka Heinricha Juliusa von Sachsen-Lauenburg (reg. zwany Neu-Sachsen) – 3 kompanie, było to jednak prawdopodobnie kompanie arkebuzerów.
Etatowo kompania jazdy cesarskiej miała ok. 100 żołnierzy (różnie to wyglądało zależnie od regimentu). Biorąc pod uwagę straty marszowe i typowe w okresie wojennym przypadki (dezercje, niepełne stany, etc) jedyna informacja o liczebności kawalerii cesarskiej w bitwie pod Trzcianem – 2000 ludzi – wydaje się wiarygodna, nawet w przypadku gdy w walkach wzięło udział 24 kompanie (jak napisał Hoppe) czy nawet wszystkie 28 kompanii korpusu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz