Królewicz Jan Kazimierz Waza w 1635 roku miał okazję walczyć w szeregach armii cesarskiej, zdobywając doświadczenie na czele regimentu kirasjerów. W czasie walk korpusu Gallasa z Francuzami doszło do zaciętych walk nad Mozelą, w wyniku których zgrupowanie cesarskie musiało się wycofać na drugi brzeg rzeki. W czasie odwrotu interesującą przygodę miał… osioł, niosący na grzbiecie srebra królewicza Jana Kazimierza:
Biedne to zwierzę, dźwigało srebrny kredens Królewicza, w samym odwodzie, gdy każdy na swoją tylko całość był pomnym, osioł ów opuszczony od masztalerza, już panem swym widząc się, niezamieszkał także o bezpieczeństwie swem myślić. Na drugim dopiero brzegu, przypomniano go sobie: wszyscy byli niespokojni, by schwytane srebra z herbami Królewicza, nie stały się na nieprzyjaciół zbyt chlubną zdobyczą; ale gdy go wszędzie szukają, widzą że osioł ów, ni strzelaniem, ni hukiem boju niestrwożony, prosto przez wzgórza i parowy pędzi do rzeki, rzuca się w nią i zwaliwszy do wody skrzynię z kredensem, szczęśliwie na drugi brzeg przybywa. Wysłano natychmiast strzelców, którzy odpędziwszy nieprzyjaciela od miejsca gdzie srebro było zatopione, dali sposobność odzyskania tych drogich sprzętów.
Good story......
OdpowiedzUsuńAnd very smart donkey ;)
OdpowiedzUsuń