Dziś drobna notka źródłowa o bolesnych echach porażki
Stefana Potockiego (to ten srogi pan powyżej) pod Sasowym Rogiem w 1612 i efekcie jaki utrata części wojska
kwarcianego, którego poszło z magnatem do
Wołoch, miało na obronę granic przez napadami Tatarów. Jeszcze w 1618 roku
tak wspominano to co się stało po porażce wojsk polskich:
Po onei nam
barzo nieszczesney pana Stephana Potoekiego w Woloszech porazcze, w tydzien
zaraz Tatarowie na Podole wpadli, zplundrowali wszytkie to kraie tam, popalili,
liudzie w niewola pobrali, stada y towary wygnali nemine sese opponente[1],
chociai byl quareiany zolnierz y patrzyl na tho, y owszem otarl sie on
nieprziiaciei.
Taka socordiam[2]
naszych Wolochowie widzqcz, naiezdzali y oni tez sobie przylegle kraie, brali
takze ludzie, lupili domy szlacheckie, pasieki wybijali, stada, towary wygnali z ziemie. Czo trwalo całą
zimę, a potym iuz y malemi zbyt wpadali kupami, a przedsię nie oponowal się im
zaden...