wtorek, 31 października 2017

Dyscyplina na modłę polsko-moskiewską


Kilkakrotnie cytowałem na blogu fragmenty ze wspomnień Samuela Maskiewicza, zwłaszcza z okresu jego pobytu w Moskwie. Tym razem notka dotycząca skazania na karę śmierci jednego z pocztowych husarskich za, jakbyśmy to ujęli w dzisiejszej terminologii, obrazę uczuć religijnych.

Trafiło się też będąc na straży u jednej bramy rota Marchockiego[1], w której na poczcie towarzysza jednego był niejakiś Bliński, tenże upiwszy się strzelił kilkakroć do obrazu Najświętszej Panny, który był na tej bramie w murze wymalowany, o co skarga przyszła przed pana Gąsiewskiego od bojar. Osądzonoć go w kole na śmierć; i tak ręce poucinawszy na stos drew przed taż bramą złożony; włożono go na ogień i spalono.

Egzekucja wielce brutalna, miała zapewne mieć podwójne znaczenie: z jednej strony odstraszyć żołnierzy od podobnych zachowań, z drugiej pokazać mieszkańcom miasta że polski garnizon bardzo poważnie podchodzi do swojej zadania i jego dowódca egzekwuje dyscyplinę wśród swoich podkomendnych. Wydaje mi się, że nie bez znaczenia był fakt, że rzecz dotyczyła ‘tylko’ pocztowego’ – koło wojskowe mogłoby nieco przychylniejszym okiem spojrzeć na całą sprawę, gdyby był w nią zaangażowany towarzysz.



[1] Chorągiew husarska Mikołaja Marchockiego. 

3 komentarze:

  1. Qurwełe, nie patyczkowali się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś trzeba było wojsko za mordę trzymać...

      Usuń
    2. Największy wpływ na wybór kary przez spalenie skazańca, miał najpewniej świętokradczy charakter przestępstwa. Wiadomo, ogień oczyszczał z grzechu według licznych ówcześnie stosowanych kodyfikacji prawa.
      Skąd natomiast zaostrzenie kary przez obcięcie członków?

      Usuń