Po paru latach wracamy do Gilesa Fletchera i jego opisu
Państwa Moskiewskiego. Pozostaniemy w klimatach wojennych, tym razem nieco o
artylerii i walkach z Polakami:
Nie biorą ze sobą
wiele artylerii [na kampanię] gdy przyjdzie im się potykać z Tatarami; kiedy
jednak przychodzi walczyć z Polakami (których wyżej sobie cenią jako
przeciwników) ruszają dobrze zaopatrzeni w [działa i] amunicję i wszelkie
niezbędne zapasy. Powiada się, że żaden z chrześcijańskich władców nie ma
większych zapasów dział i amunicji niż car Rosji. Duża w tym zasługa arsenału w
Moskwie, gdzie mają niezwykle dużo wielkich dział, wszystkie z nich mosiężne,
bardzo porządnie wykonane.
Mówi się, że rosyjski
żołnierz lepszy jest broniąc jakowegoś zamku czy miasta, niźli stając do
walnego starcia poza granicami swego kraju. Dobrze na to wskazują [poprzednie]
wojny, zwłaszcza oblężenie Pskowa, które miało miejsce osiem lat temu. Kiedy to
udało się [Moskwie] odeprzeć polskiego króla Stefana Batorego, z całą jego
armią licząca 100 000 ludzi, zmuszając go do zwinięcia oblężenia, w którym
stracił wielu swoich najlepszych kapitanów i żołnierzy.
Za to w walnej bitwie
moskiewski zawsze jest gorszy od Polaków i Szwedów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz