Nasz dobry blogowy znajomy – pułkownik Jean de la Colonie –
po wojnie o sukcesję hiszpańską miał okazję walczyć przeciw Turkom w czasie
konfliktu austriacko-tureckiego 1716-1718. Pamiętnikarz zostawił po sobie
bardzo ciekawe opisy wojsk tureckich, poniżej drobny fragment. Jak zwykle to
tłumaczenie własne z wersji angielskiej, a jako że łeb mi dzisiaj pęka od
samego rana, to tłumaczenia będzie baaaaardzo luźne:
Ich jedyna szansa na
sukces leży w przewadze liczebnej lub w jakowymś [szczęśliwym] przypadku, kiedy
to Turcy okazują się o wiele bardziej niebezpieczni niźli inny przeciwnik; są
tak aktywni i szarżują z takim impetem, choć bez większego porządku, że jeżeli
ich przeciwnik raz pokaże im plecy, to może tylko ratować się ucieczką. Są
niezwykle biegli w używaniu szabli, te które mają są z reguły naprawdę wspaniałej
jakości, a oni tak potrafią ich używać, że jeżeli przeciwnik zacznie przed nimi
uciekać, w niezwykle krótkim czasie [Turcy] potrafią go zmasakrować.
Inne uzbrojenie zależy
od tego jakie narody wchodzą w skład armii; niektórzy mają muszkiety, tak jak
janczarzy – w przypadku ludzi zwanych Arnautami ich broń ma długą lufę i duży
zasięg; inni z wielką biegłością rzucają oszczepami; kolejni mają łuki i strzały,
a jeszcze inni używają kopii[1], będących
rodzajem lancy[2]
czy pół-piki. Konni oprócz szabli mają krótkie muszkiety, nie noszą jednak
pistoletów.
Nie ma żadnych reguł
dotyczących strojów. Janczarzy jak i większość Turków ma duże, ciężkie turbany,
długie stroje i bardzo szerokie spodnie, związane wokół kostki. Inni noszą
[spodnie] bardzo obcisłe poniżej kolana, kurtki do połowy ciała i nader liche
turbany. Niektórzy mają kaftan sięgający ledwie do pasa, z bardzo obcisłymi
rękawami, które kończą się na łokciu; ich spodnie są krótki i kończą się na
kolanie, mają [więc] gołe nogi i ręce, a z małymi czerwonymi czapeczkami na
głowach wyglądają jak galernicy. Jeszcze inni ubrani są w szmaty i łachmany,
którymi opatulają się zależnie od pogody.
Przy innej okazji zamieszczę kolejne fragmenty, bo
obserwacje de la Colonie są nader ciekawe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz