środa, 28 października 2015

Malarze znani i nieznani - cz. LXVI




Pauwels van Hillegaert to jeden z moich ulubieńców, pora więc na kolejne dzieło spod jego pędzla. Obraz namalowany w okresie 1633-1635, przedstawia Maurycego Orańskiego, księcia Nassau. Dziwić może niecodziennie wyglądający koń, z nader długą grzywą. Ważna jest jednak jego historia i jej propagandowy wydźwięk. Był to ogier należący do arcyksięcia Alberta Habsburga, ten dosiadał go w czasie słynnego wjazdu do Brukseli 28 sierpnia 1599 roku. Siwek ten wpadł w ręce wojsk niderlandzkich po bitwie pod Nieuwpoort w 1600 roku i został ofiarowany zwycięskiemu Nassauczykowi. Szybko stał się ulubieńcem Maurycego i ozdobą jego prywatnej stadniny. Ładna bestia, na pewno przykuwa uwagę oglądających obraz.
Przepiękna jest też zbroja którą na ma sobie książę, przepasana oczywiście pomarańczową szarfą. Widać że to rzecz z wyższej półki, mało kogo było stać na taki ekwipunek. Brakuje co prawda hełmu do kompletu, ale mistrz Pauwels chciał się upewnić, że będzie widoczna twarz księcia. W tle widzimy manewry armii niderlandzkiej: na pierwszym planie manewrującą jazdę, na dalszym bloki pikinierów otoczone strzelcami. I jak tu nie lubić mistrzów holenderskich za takie smaczki?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz