Nasz dobry znajomy Holsten (muszę mu w końcu kiedyś dorobić blogowego taga), po wojażach w szeregach armii
szwedzkiej i polskiej, trafił w połowie lat 60. do wojsk wojowniczego księcia biskupa Munsteru, Christopha Bernarda von
Galena (to sympatyczny jegomość powyżej). Ten westfalski szlachcic, weteran
wojny trzydziestoletniej, postanowił we wrześniu 1665 roku wesprzeć walczących
przeciwko Zjednoczonym Prowincjom Anglików króla Karola II. Jego oddziały
wkroczyły na terytorium prowincji Overijssel, zdobywając kolejne miasta.
Kawaleria biskupa dokonywała rajdów poza granice holenderskie, łupiąc i
zbierając spyżę. W jednym z takim podjazdów – liczących 1000 rajtarów – brał udział
Holsten. Żołnierze von Galena dotarli do miejsca, gdzie stał duży dom, po jednej stronie bagnisko, z drugiej był umocniony fosą
i wałem. Tak silna pozycja miała być broniona przez 150 Holendrów.
Munsterczycy chętnie by zaatakowali, nie mieli jednak przy sobie ani jednego dragona, a tym bardziej
muszkietu. Postanowiono więc uciec się do podstępu…
Wzięliśmy z wielkich
wozów chłopskich największe długi drągi i położyliśmy je na kołach, miały one
naśladować półkartauny. Na inne koła nałożyliśmy duże, grube sękate bale, miały
to być duże moździerze. Zrobiliśmy tych wozów w sumie ze 12, zaprzęgliśmy do
nich woły, krowy i konie po 20 w każdym.
Następnie żołnierze biskupa przedefilowali kilka razy z tym ‘parkiem
artyleryjskim’ przed obliczem obrońców, wywołując ich zrozumiały niepokój.
Potem wysłali do Holendrów trębacz z ultimatów: obrońcy mieli się poddać w
ciągu czterech godzin, inaczej zagrają działa i moździerze, tak że nie zostanie kamień na kamieniu. Morale
garnizonu załamało się, po czym Holendrzy poddali się bez walki. Jakie było ich
zdumienie, gdy – mając okazję z bliska obejrzeć owe działa i moździerze
przekonali się, że to tylko maskirowka. I
tak przekonali się poczciwi Holendrzy, że byliśmy prawdziwymi czarownikami,
skoro mogliśmy im tak zamydlić oczy lub przemienić metal w drzewo. Zadowoleni
wojacy biskupa zabrali łupy i wrócili na swoje kwatery.
Nie ma to jak dobry i skuteczny fortel.
OdpowiedzUsuń