poniedziałek, 30 grudnia 2013

Niebiańska zasłona dymna

Bitwa pod Martynowem, stoczona 20 czerwca 1624 roku, zaliczana jest do największych tryumfów Stanisława Koniecpolskiego.  Wspominałem kiedyś w innym wpisie listę pobitych murzów i zdobytych sztandarów tatarskich. Okazuje się jednak, że hetman Koniecpolski mógł w bitwie liczyć nie tylko na swoich żołnierzy – sprzyjały mu bowiem nawet Niebiosa (w sumie nic dziwnego, wszak walczył przeciw Tatarom…). Tak oto polski dowódca raportował w liście do króla Zygmunta III:

Właśnie miłosierdzie boże a szczęście z pobożnością  W. K. Mci Pana mego miłościwego, srogie a straszne było nieprzyjacielowi, bo tę cudowną rzecz oznajmuję, którejem ja sam wprawdzie nie widział, ale wiele z Rycerstwa wiary godnych, lubo inszey religiey twierdzą, mianowicie widział Pan Starosta tłumacki [kalwin Jan Potocki  - K.], y przyrzekając dobrowolnie przyznawa, iż gdy Tatarowie rano do nas bieżąc, pod Martinowem dwie wiosce podpalili, z tych dymów na powietrzu wielki krzyż był uformowany, a zostawał w potrzebie w tyle poganów, y do tego krzyża (jako mi powiadają, w którym był miejscu), przebijało się mężnie wprost woysko W. K. Mci.

Nic więc dziwnego, że ordyńcy stali w tej bitwie na góry straconych pozycjach…

4 komentarze: