Pozostaniemy
w klimatach Wojny o Sukcesję Hiszpańską, a i przy armii brytyjskiej. Irlandka Christian
Davies, znana także pod panieńskim nazwiskiem Cavanagh oraz jako Kit Cavanagh i
Mateczka Ross (Mother Ross) to niezwykle barwna postać tej wojny. W męskim
przebraniu służyła jako dragon w 4th The
Royal Regiment of Scots Dragoons (regiment znany później jako Scots
Grey), poszukując swojego męża służącego w armii królowej Anny. Walczyła pod
Schellenberg (gdzie została ranna) i pod Blenheim. To tam odnalazła swojego
męża, Richarda Welsha, służącego w szeregach 1 Regimentu Piechoty (1st Regiment
of Foot). Christian (czy raczej Kit, jak była wtedy znana) pozostała jednak w
szeregach dragonów, udając że jest bratem Welsha. W 1706 roku śliczny dragon [to właśnie ona/on na
ilustracji] został/a ranny/a w bitwie pod Ramillies i wojskowy lekarz odkrył
prawdziwą płeć wojaka. Musiała więc opuścić szeregi swojego regimentu, została
jednak przyjęta jako markietanka w regimencie gdzie służył jej małżonek. I tu dochodzimy
wreszcie do historii którą chciałem, słowami samej zainteresowanej,
opowiedzieć. Richard Welsh poległ, tak jak wielu, wielu jego towarzyszy broni,
na krwawych polach pod Malplaquet. Tak oto Christian opisała pewien złowróżbny
znak, zwiastujący śmierć jej męża:
Weszłam do lasu, niosąc małe piwo dla
mojego męża (…) Mój pies zaskowyczał w bardzo żałosny sposób, co zaskoczyło
mnie o tyle, że było to bardzo nietypowe. Stojący obok żołnierz, załatwiał się [tj. sikał, na wypadek gdyby moje
tłumaczenie było niejasne…] i rzekł:
- Biedne zwierzę, rzekłbyś że wie iż
gdzieś tam umiera jego pan.
Pobiegłam pomiędzy zwłokami,
odwróciłam ponad dwieście [trupów], pośród których znalazłam
brygadiera Lalo, sir Thomasa Prendergasta i wielu spośród moich najlepszych
przyjaciół, aż natknęłam się na ciało mojego męża, które właśnie ktoś obdzierał
[ze stroju]. Na mój widok człek ów
odszedł, porzucają swój łup.
Jeżeli
zainteresowała kogoś historia Mateczki Ross (wszak nie wspomniałem skąd ten
przydomek) polecam lekturę jej przygód, autorstwa Daniela Defoe: Roxana; or, The fortunate mistress: and The life and
adventures of Mother Ross. Bardzo
ciekawa i pełna anegdot z europejskich pól bitewnych, przybliża też historię
brytyjskiej armii na początku XVIII wieku, widzianej ‘od kuchni’.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz