wtorek, 6 listopada 2012

Have no fear, we know our duty



Dziś coś lżejszego  - anegdota dotycząca anonimowego brytyjskiego regimentu walczącego w bitwie pod Blenheim w 1704 roku. Major tej jednostki traktował swoich żołnierzy z pogardą i okrucieństwem, doszły go więc słuchy że żołnierze mogą z niego uczynić ofiarę ‘friendly fire’. Słusznie bojąc się o swoją skórę (wszak miał mieć za plecami kilka setek strzelców), przed pójściem do ataku na pozycje francuskie stanął przed swoimi wojakami i obiecał, że jeżeli tylko przeżyje starcie, poprawi swoje zachowanie wobec nich. Ktoś z tylnych szeregów miał wtedy krzyknąć:
- Proszę się nie obawiać, znamy swoje obowiązki [czy raczej ‘zrobimy to co do nas należy’ – w oryginale ‘Have no fear, we know our duty’]
Major odetchnął z ulgą i regiment ruszył do ataku. Jednostka dobrze stawała w bitwie, a major nie odniósł żadnego szwanku – ominęły go zarówno francuskie jak i brytyjskie kule. Uradowany odwrócił się by pogratulować (i podziękować?) swoim żołnierzom. Zdjął kapelusz i zaczął:
- Panowie…
W tym momencie z szeregów regimentów huknęło kilka strzałów i major padł bez życia na ziemię. Ciekawe czy nowy major tej jednostki był nieco milszy dla żołnierzy…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz