Dawno nie było recenzji, pora to zmienić. Przyjrzymy się pracy Johna Barratta, o
przydługim tytule Better Begging than
Fighting – The Royalist Army in exile against Cromwell 1656-1660. Ukazała
się ona w tym roku, w ramach serii Century of the Soldier 1618-1721. Seria ta, z którą się jeszcze w kąciku recenzji zetkniemy, wydaje książki dwóch typów: tzw. ‘culverin’ to monografia w twardej okładce,
‘falconet’ to zawierająca kolorowe ilustracje książeczka w miękkiej okładce.
Omawiana praca należy właśnie do tej drugiej kategorii – liczy sobie bowiem 125
stron, włącznie z indeksem.
Po krótkim wstępie
i szczątkowym kalendarium wojny, mamy tu 9 rozdziałów:
1. Wojna z
Hiszpanią (6 stron)
2. Armie (Armia
Flandrii, Armia francuska, Siły Cromwella) (łącznie 8 stron)
3. Armia na
wygnaniu (13 stron)
4. Wkracza Cromwell
(17 stron)
5. Mardyke (16
stron)
6. 1658: Rozpoczyna
się kampania (9 stron)
7. Bitwa na wydmach
(26 stron)
8. Upadek Dunkierki
(5 stron)
9. Dalsze
wydarzenia (13 stron)
Tekst jest gęsto, a
wręcz zbyt gęsto, poprzetykany cytatami ze źródeł, których zresztą autor w
żaden sposób nie komentuje. Opis armii
jest do bólu wręcz skrótowy i brakuje w nim pewnych informacji – np. w
przypadku Hiszpanów nie dowiadujemy się nic o ich kawalerii. Rozdział o armii królewskiej
na wygnaniu jest zdecydowanie najciekawszy, głównie jednak dzięki bogatym
cytatom z epoki. Sam opis bitwy na wydmach to praktycznie tylko kompilacja
źródeł dostępnych w języku angielskim, do tego sam opis autora nie pokrywa się
z kolorową mapą którą mamy dołączoną do pracy (chodzi głównie o rozmieszczenie
i ilość kawalerii).
Trzy kolorowe
ilustracje autorstwa Petera Barfielda, przedstawiające żołnierzy z epoki, także
nic nie wnoszą do samej treści, są poza tym delikatnie rzecz biorąc brzydkie.
Praca zawiera także kilka kolorowych portretów z epoki, a także dużo więcej czarno-białych.
Te ostatnie są niestety często w fatalnej jakości.
Szczerze – to jestem
rozczarowany. Spodziewałem się czegoś więcej, jakoś bardziej spoistej pracy a
nie tylko takiej kompilacji źródeł (anglojęzycznych) jaką tu otrzymałem. Na
bezrybiu i rak ryba, więc lepsze to niż nic w przypadku tak słabo znanego
tematu. Jednak biorąc pod uwagę cenę (‘okładkowa’ to prawie 20 funtów) mamy tu za
mało treści i płacimy głównie za kredowy papier i kilka kolorowych obrazków.
Końcowa ocena
[według rankingu : trzeba mieć – można mieć
– lepiej odpuścić – zdecydowanie unikać] to można mieć jeżeli ktoś jest zainteresowany armią angielską/brytyjską,
a lepiej odpuścić dla całej reszty
Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz