czwartek, 6 grudnia 2012

I hold it honour to die by the hands of a King



Szwecja w czasie panowania Karola IX i Gustawa II Adolfa bardzo chętnie sięgała po najemników z Wysp Brytyjskich, którzy pod sztandarami Wazów walczyli potem przeciw Rzplitej i Moskwie. Często jednak sytuacja owych żołnierzy – czy to po przybyciu do Szwecji czy już w czasie kampanii – była dosyć rozpaczliwa, zwłaszcza w sytuacji gdy brakowało pieniędzy na opłacenie ich żołdu. Anonimowy kawalerzysta z angielskiej kompanii kapitana Crale’a, który miał (nie)szczęście walczyć w 1610 roku pod Kłuszynem tak oto opisywał sytuację swoich współziomków po przybyciu do Szwecji [tłumaczenie własne]:
Po przybyciu do Sztokholmu, spotkaliśmy tych którzy wyruszyli [z Anglii] przed nami, a także z innymi naszymi rodakami, którzy przybyli z Niderlandów (…). Stacjonowaliśmy tu tak długo i w tak słabych warunkach, potrzebując pieniędzy by zakupić żywność, potrzebując żywności by podtrzymywała nas przy życiu, [i nie otrzymując ich] że [aż] część z nas zaczęła głodować.
Zdesperowani najemnicy dowiedzieli się wtedy, że król Karol IX wybiera się na polowanie, postanowili więc zwrócić się bezpośrednio do monarchy.  Na czele z Kapitanami i Oficerami zastąpili drogę Karolowi, krzycząc o pieniądze. Reakcja znanego nerwusa była łatwa do przewidzenia:
Król, nader rozgniewany (jak nam się wydawało) ruszył na nas, wyciągając pistolet z olstra tak jakby chciał zastrzelić niektórych spośród nas: jednak widząc że żaden z nas nie odsunął się ani nie zawahał, odjechał [w przeciwnym kierunku] a my podążyliśmy za nim, prosząc by dał nam pieniądze lub (jeśli tego nie zrobi) zabił nas od razu na miejscu; jeden z nas (który zwał się William Attane) rzekł głośno do króla: ‘Będzie to honor umrzeć z rąk Króla, ale by zagłodzić się na śmierć, tego nie zniosę’.
Demonstracja odniosła swój pożądany skutek, gdyż Karol IX zlecił komuś zbadanie problemu i nagle pieniądze dla Anglików i Szkotów się znalazły. Wydano im także nowe stroje, byśmy mogli [porządnie] wyglądać. A potem wysłano ich do Moskwy - epilog tego wydarzenia jest nam już dobrze znany...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz