poniedziałek, 16 lipca 2012

Stajnia króla jegomości

W inwentarzu rzeczy pozostałych po śmierci króla jegomości Stefana [Batorego], spisanym w Grodnie 15 grudnia 1586 roku (czyli trzy dni po śmierci władcy) znajdujemy min. bardzo ciekawy spis stajni królewskiej. Jako że lista wymieniające wszystkie konie jest dosyć długa, pozwolę sobie ją zamieścić z opublikowanego w 1861 roku Panowania Henryka Walezyusza i Stefana Batorego. Mam nadzieję, że miłośnicy tematu znajdą tam coś ciekawego.



8 komentarzy:

  1. Zwłaszcza ten koń "Batory" świetnie o poczuciu humoru Władcy świadczy!

    Co, swoją drogą, już 150 lat temu Maryan hr Czapski zauważył był, a ja tylko za nim powtarzam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe czy to była jakaś tradycja w rodzinie Batorych by nazywać tak konie, czy to po prostu jednorazowy pomysł króla Stefana?

      Usuń
    2. To raczej dowcip. Trudno sobie coś takiego wyobrazić jako "tradycję"!

      Usuń
    3. A kto tam tych Madziarów wie, może się ich takie dowcipy tradycyjnie trzymały ;)

      Usuń
  2. Zastanawiam się, bo już nie pierwszy raz się z tym spotykam, co oznacza ten 'łysy' koń ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu trzeba jakiegoś speca Arturze, ja jestem zupełnym laikiem w tej kwestii...

      Usuń
    2. Ależ to elementarne! "Łysina", to inaczej "latarnia" - czyli duża, biała odmiana na pysku konia, od czoła aż do chrap. Koń "łysy", to koń z "łysiną" - i tyle...

      Usuń
    3. Ba, elementarne dla kogoś kto się interesuje ;) Dzięki za wyjaśnienie.

      Usuń