sobota, 22 maja 2010

Tytułem go Zygmunt, tytułem...


Tym razem, nieco dla odmiany, zamiast wojowania na polach bitwy słów kilka o równie zaciętej wojny – na tytuły. Szwedzcy władcy z dynastii Wazów zwykli się tytułować ‘z bożej łaski królem Szwedów, Gotów i Wenedów’. Po szwedzku brzmiało to med Guds Nåde Sveriges, Götes och Vendes Konung, a o wiele częściej spotykana wersja łacińska to Dei Gratia Suecorum, Gothorum et Vandalorum Rex [czasami zamiast Suecorum mamy słowo Svonium lub Sveonum]. Detronizacja Zygmunta III przez Riksdag w 1599 roku dała jednak podstawę do nietypowej sytuacji. Otóż panujący w RON Zygmunt wciąż posługiwał się szwedzkim królewskim tytułem (wszak tak on jak i jego synowie nie uznawali aktu detronizacji), jednak nie zasiadał na tronie w Sztokholmie. Z drugiej strony nowy władca Szwecji – Karol ks. Sudermański – przez pewien czas nie posunął się do założenia na głowę korony, ergo nie miał podstaw do tytułu. Wszystko zmieniło się w roku 1604, kiedy to w lutym Riksdag nie tylko wybrał ks. Karola na króla, ale i ustalił nowy porządek dziedziczenia tronu w Szwecji. Karol IX (bo takie miano przybrał nowy władca) zaczął się więc posługiwać Dei Gratia Suecorum, Gothorum et Vandalorum Rex, a po jego śmierci i Gustaw II Adolf, syn który zastąpił go na tronie, nie omieszkał używać chwytliwego sloganu. Do podstawowej ‘wersji’ dodawano czasem takie smaczki jak Wielki Książę Finlandii czy Pan Estonii i Inflant, w miarę podbojów szwedzkich lista ulegała wydłużeniu. Jednak najczęściej owe dodatki za Suecorum, Gothorum et Vandalorum kwitowano w listach zdawkowym etc.

Tymczasem Zygmunt III mógł pochwalić się niezwykle budującą listą tytułów. Pełna łacińska wersja, którą spotkać możemy w dokumentach, wymienia rozliczne ziemie Korony, Litwę, a także dodaje dziedziczny tytuł władców szwedzkich - Sigismundus Tertius Dei gratia rex Poloniae ac designatus Suecorum Gottorum, Vandalorumque, magnus dux Lithuaniae, nec non terrarum Cracouiae, Sandomiriae, Syradiae, Lanciciae, Cviauiae, Russiae, Prussiae, Masouiae, Samogitiae, Liuoniae, Kiiouiae, Volhiniae, Podlachiae atque Culmensis, Elbingensis ac Pomeraniae. Oczywiście spotykamy się i z wersją skróconą, acz (co ważne) dziedziczność władzy w Szwecji jest i tu podkreślana - Sigismundus Tertius Dei gratia rex Poloniae, magnus dux Lithuaniae, Russiae, Prussiae, Masouiae, Samogitiae, Liuoniae que etc. nec non Suecorum, Gothorum, Vandalorumque haereditarius rex. Tą drugą odmianę (także w wersji polskiej) spotykamy np. na listach przepowiednich - Zygmunt III, z bożej łaski król polski, wielkie książe litewskie, ruskie, pruskie, mazowieckie, żmudzkie, inflantskie, a szwedzki, gottski, wandalski dziedziczny król.

Jak więc wyglądała wojna na tytuły? Otóż Polacy i Litwini tak Karola jak i Gustawa uparcie zwali książęciem Sudermańskim, odmawiając im tytułów królewskich. Można sobie tylko wyobrazić, jak musiało to irytować szwedzkich władców, zwłaszcza znanego z wybuchowego charakteru Karola IX. Poniżej kilka przykładów, kiedy to Szwedzi dostawali takiego prztyczka w nos…

- sierpień 1605 roku, szwedzki korpus generała Mansfelda podchodzi pod Dynemunt. Na wezwanie do kapitulacji imieniem najjaśniejszego Karola, króla szwedzkiego odpowiada Gabriel Białłozor, starosta nowomłyński dowodzący obroną. Jego respons do Mansfelda miał zawierać słowa obyczajem waszym dosyć zuchwale mnie i żołnierzom moim rozkazujesz, ażebym zamek Dynemunt tobie, Karola Sudermańskiego książęcia (którego ty królem szwedzkim omylnie nazywasz)…

- przed bitwą pod Kircholmem w tymże 1605 roku szwedzki podjazd pochwycił litewskiego towarzysza husarskiego Krajewskiego. Przesłuchiwany przez króla i grupę wyższych oficerów, husarz miał zwracać się do Karola IX per ‘najjaśniejszy książę’ , co raczej nie poprawiło nastroju Szweda w przededniu bitwy (i być może przypieczętowało tragiczny los Krajewskiego…)

- wyjątki z kilku tytułów z epoki:

Nowiny z Inflant o sczęslivvey porazce, ktora sie stała nad Karolusem ksiazęciem sudermanskim przez ... Iana Karola Chotkievvicza nayvvyzszego hetmana W.X.L. dnia 27 Septemb. vv dzien s. Stanislavva roku 1605

Diariusz Woyny Pruskiey w Roku 1626 przeciw Gustawowi Xiązeciu Szwedzkiemu Sudermaskie

Rosprawa Jaśnie Wielmożnego Pana J.Mści P. Stanisława z Koniecpola Koniecpolskiego, Wojewody Sendomirskiego, Hetmana Koronnego, etc. Etc. Z Woyskiem Xiążęcia Sudermaoskiego Gustawa pod Amerstynem w R.P. 1627, d.17kwietnia

2 komentarze:

  1. Swoją drogą, powyższym tekstem nasunąłeś mi Michale, pewną porcję pomysłów w kwestii tytułów rosyjskich władców, jak i odniesień do galimatiasu polityki czy wojny.

    Toż generał Mansfeld podchodzący pod Dynemunt, musiał mieć mocną głowę, skoro apopleksja go nie dopadła, po takiej odpowiedzi Gabrysia :)

    Pozdrawiam!
    Marcin 'b.' Michalski

    OdpowiedzUsuń
  2. A to pisz Marcinie, przeczytam z dużą chęcią Twój tekst.

    Niestety reakcji Mansfelda nie znam, acz mogę się domyslać ;)

    OdpowiedzUsuń