środa, 17 maja 2017

Padli na kolana zaraz i śpiewali nabożnie


Wspominałem kiedyś o przykładzie dobrej religijnej „wróżby” przed bitwą pod Beresteczkiem. Stanisław Oświęcim podał jeszcze jeden, nieco wcześniejszy przykład z tej kampanii, wskazujący jak ważną rolę przy morale armii polskiej odgrywała religia.
Tej nocy zaraz[1], która to była ze środy na czwartek, chorągiew[2] Pana Stanisława Potockiego, Wojewody Podolskiego, na straży będąc w polu, widzieli białogłowę na powietrzu płaszczem swym obóz nas okrywającą, co Najświętszej Pannie przypisawszy, padli na kolana zaraz i litaniam Lauretanam śpiewali nabożnie. Które widzenia mieliśmy sobie za oczywiste znaki protekcyej Jej nad wojskiem i przyszłych, da Bóg, zwycięstw. A nie dziw, było albowiem na ten czas tak żarliwie w obozie nabożeństwo, że szopa królewska, w której na ołtarzu cudowny N. Panny stał zawsze obraz, we dnie i w nocy bez przestanku napełniona zawsze była towarzystwa, czeladzi i innych różnych ludzi, nabożeństwa swoje z wielką odprawujących pokorą.
Swoją drogą zaciekawił mnie wątek owego cudownego obrazu, towarzyszącego Janowi Kazimierzowie. Kojarzy ktoś o co chodzi?




[1] Z 31 maja na 1 czerwca.
[2] Mogła to być chorągiew husarska lub jedna z trzech chorągwi kozackich wojewody. 

2 komentarze: