niedziela, 22 stycznia 2017

Husarze, huzarzy, huzaria...


Dziś wpis lżejszy i zdecydowanie z przymrużeniem oka. Widok uskrzydlonego husarz jest bodaj jednym z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce, nic więc dziwnego że zawitał i do świata reklamy. Już z dzieciństwa pamiętam charakterystyczne logo z produktów firmy Polmos:

Z kolei kilka lat temu głośno było o stacjach paliw reklamujących się wizerunkiem husarza, ale podpisanych jako Huzar:
Temu zagadnieniu jednak poświęcił więcej miejsca inny bloger, zapraszam więc do lektury tu i tutaj. Autor podjął tam ważny wątek husarii i huzarów, co jak zobaczymy poniżej jest wciąż wielce problematyczne dla wielu polskich PR-owców.
Moda na husarza - czasami lepiej, czasami gorzej podpisanego - jednak nie ma zamiaru odejść do lamusa. Przyjrzymy się więc kilku perełkom z rynku reklamy. Dam sobie spokój z wszelkiej maści koszulkami, pościelą, etui na komórki, portfelami i tym podobnym gadżetami. Zajmijmy się poważniejszymi rzeczami, kopie w dłoń i do boju!

I. Kluby ucząca sztuk walki chętnie odwołują się do takiej symboliki, chociaż wątpię czy uczą walki kopią czy szablą:



II. Niezwykle urocza jest firma komputera, gdzie wizerunek husarza połączony jest z nazwą huzar. Tu jednak mamy piękną wymówkę - to nazwisko właściciela firmy:


III. Totalnym hitem jest dla mnie chleb, zapewne receptura podobna do tego co jedli husarze Chodkiewicza i Żółkiewskiego. Znowu pomieszanie z poplątaniem, czyli husarskie skrzydło + huzar:
IV. Jeżeli już jesteśmy w klimatach żywności, to arcypolską pizzę możemy kupić tu:
zapewne z arcyhusarską wędliną:



V. Można też użyć husarsko-huzarskich herbicydów (dzięki Bartku!):

VI. Przejechać się husarskim pociągiem:

VII. A jaki dzień miesiąca sprawdzać w husarskim kalendarzu, który reklamuje lekarstwo na nadciśnienie tętnicze (dzięki Grzegorzu!). Swoją drogą to jest dopiero pokrętny pomysł:

A za te wszystkie wspaniałe reklamy, naszym Januszom biznesu należy się nagroda:

Bez wątpienia to tylko wycinek tego typu 'twórczości', czasami jak człowiek popatrzy na te dzieła to nie pozostaje nic innego tylko naśladować kapitana Picarda z pierwszego zdjęcia tego wpisu. Kadrinazi over and out...

4 komentarze:

  1. Ale niestety kebab husarski (czy też huzarski, albo chociaż ułański) dotychczas chyba się nie pojawił? Ciekaw jestem czy dałoby radę 6 kawałków mięsa na widelec nabić? Jadłbym..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprost przeciwnie, proszę - https://d-nm.ppstatic.pl/k/r/70/a6/5874b34134b1f_o.jpg?1484045907 . Z góry zaznaczam, nie wiem, czy to jakiś żart, czy prawda, niemniej kebab Husarz jest w ofercie.

      Usuń
    2. Czuję się dobity.
      Kebab Husarz nie bierze jeńców!

      Usuń
    3. Ha! I tu was mam łapserdaki! Ułan jest nazwą wywodzącą się od nazwiska Ułan (tatarskiego) czyli kebab ułański byłby na siłę przyswajalny.

      Usuń