sobota, 3 listopada 2018

Tak nieostrożnie i niedbale



Wśród prezentów które po bitwie wiedeńskiej w 1683 roku miał wysłać Jan III Sobieski do cesarza Leopolda I, znalazł się znak jeden wezyrski. Jak się okazuje, wysłannicy króla mieli jednak nieprzyjemny wypadek wioząc owe trofeum do cesarza. Oddajmy głos samemu Janowi III, który tak to opisał w liście do Marysieńki:
Posłałem z komplementem i powinszowaniem jmć ks. podkanclerzego[1] dawszy mu znak jeden wezyrski na pamiątkę szczęśliwej naszej wiktorii. Zbliżywszy się tedy jmć. ks. podkanclerzy pod miasto, stanął w jakimś ci pustym ogrodzie, czekając na przyjazd cesarski, bo go był poprzedził; a tymczasem tak grzeczny chorąży jego Jaskólski, który ten znak niósł za nim, postawił gdzieś ten znak tak nieostrożnie i niedbale w ogrodzie, że mu go ukradziono. Z którą wiadomością dogoniono mnie już o dwie mili; tak że drugi który-m był dla siebie zostawił, musiałem posłać. Ale takich mam jeszcze dwa.
Swoją drogą ciekawe czy ów Jaskólski dostał za to po uszach?


[1] Jan Krzysztof Gniński. W 1679 roku, po śmierci żony, wstąpił on do stanu duchownego, stąd też ks. wspomniane w liście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz