niedziela, 4 listopada 2018

Nic na świecie delikatniejszego ani cieplejszego



Jeszcze jeden wyjątek z listu Jana III do Marysieńki, tym razem jednak będzie miło, ciepło i przytulnie – wszak dziś niedziela, więc wypada coś spokojniejszego zamieścić na blogu. Tak król wymienia listę bagateli zdobytych na Turkach, które oto wysyła przez posłańca swojej ukochanej żonie:

Naprzód kołdrę z hatłasu białego chińskiego ze złotymi kwiatkami, nową i [w]cale jeszcze nie używaną; nic na świecie delikatniejszego ani cieplejszego, bo pod taką drugą sam sypiam; daleko rzecz milsza niżeli de ouate[1] ani owo pierze, które przykro jest gorące. Do tejże kołdry posyłam poduszkę do siadania na niej, którą haftowała rękami swymi pierwsza żona wezyrska, jako jego pokojowi powiadają, których także odsyłam trzech albo czterech. (Ma z tych ludzi każdy po tysiącu czerwonych złotych i po drugim; chcą być kupcami i osięść w Żółkwi). Trzecią rzecz posyłam przykrycie na taburet, na którym wezyr siadał, a ten taburet stawiał na sofie, tj. na tapczanie; o co z posłem francuskim tak wielka kontrowersja.  Czwarta rzecz jest parę kobierczyków karmazynowych, złotem tkanych; co przyjąć za wdzięczne uniżenie proszę.

Przyznaję, że jak wczoraj wieczorem znalazłem sobie ten cytat, to aż się rozmarzyłem za taką kołdrą z hatłasu białego chińskiego, bo za oknem mi wiało i lało… Ciekawe czy się prezenty spodobały Marysieńce?


[1] Watowana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz