środa, 19 września 2018

Miejska wyprawa kozaków, hajduków i szewca



W wydanej w 1901 roku pracy Jana Sygańskiego Historya Nowego Sącza możemy znaleźć bardzo ciekawe informacje dotyczące wyprawy miejskiej na pospolite ruszenie jesienią 1621 roku. Sygański obszernie opisuje wyposażenie i koszt pocztu wysłanego przez miasto na zgromadzenie pod Jaworowem. Mam dziwne wrażenie, że widziałem już ten spis w jakimś późniejszym opracowaniu, nie pomnę jednak w jakim – jeżeli ktoś pamięta, proszę o notkę w komentarzu.
Nowy Sącz wystawił czterech hajduków i dwóch kozaków, którym towarzyszyły trzy wozy taborowe. Oto spis ekwipunku i jego koszt.

Stroje dla hajduków:
- 25 ½ łokci sukna luńskiego na delie pachołkom[1] – 38 zł 8 ½ gr.
- postaw zielonego sukna na żupany dla tychże – 17 zł
- 100 łokci sznurka do żupanów – 3 zł 10 gr

Drogą inwestycją okazały się wozy taborowe:
- 9 koni zakupionych u Rusinów – 169 zł (z tego dwa najlepsze koniem, kosztujące 55 zł, dla kozaków)
- 20 łokci sukna na ich przykrycie – 4 zł 16 gr
- 36 podków za 2 zł 12 gr

Należało też dokupić nieco wyposażenia (resztę zapewnił zapewne arsenał miejski):
- nowe siodło woźnicy
- 2 muszkiety dla pachołków za 11 zł
- 2 szable za 4 zł
-  karabin[2] kozakowi za 7 zł
- 3 półhaki z ładunkami i prochownicą za 10 zł

Kozacy, wyposażeni w szable i karabiny, jechali konno. Po dwóch hajduków i woźnicy zajmowało dwa wozy, na trzecim wieziono śmigownice i zapasy żywności (za które zapłacono 63 zł 26 g):
- 5 i ¼ połci mięsa
- 3 faski masła
- 3 kopy sera
- 3 wiertele krup tatarczanych
- 3 wiertele jagieł
- 2 wiertele grochu
- 3 faski soli
- suchary
- owies dla koni

Dodatkowa lista ekwipunku, który zabrano:
- knoty konopne do podpału śmigownicy
- stryczki do wozów
- powrozy łyczane
- smarowidło
- siekiery, motyki, rydle, łopaty
 - grzebła do czesania koni

Wojakom dano także żołd – hajducy dostali łącznie 13 zł a kozacy 16. Pocztowi towarzyszył też szewc Stanisław Protwicz, który otrzymał aż 25 zł (nie ma to jak specjalista).
Całkowity koszt wyprawy (tj. zakupy i żołd) zamknął się w 400 złotych.


[1] Chodzi o wystawionych przez miasto hajduków.
[2] Tak w tekście u Sygańskiego, nie wiem jak to wyglądało w oryginale.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz