wtorek, 11 października 2016

Za utracone sztandary...


Pisałem wielokrotnie na blogu o sztandarach i ich znaczeniu na polu bitwy. W czasie kapitulacji twierdz obrońcy zazwyczaj zachowywali prawo do wyjścia z rozwiniętymi sztandarami, chociaż zdarzały się nieliczne przypadki kiedy to wpadały one w ręce oblegających. Klasycznym przykładem jest sytuacja ze zdobycia Mitawy przez Litwinów Krzysztofa II Radziwiłła, kiedy to hetman naciskał na poddających się Szwedów by oddali swoje flagi.

Dziś znalazłem ciekawy przypadek z „duńskiej” fazy Wojny Trzydziestoletniej. W sierpniu 1627 roku w ręce wojsk katolickich Tilly’ego wpadł zameczek w Lauenburgu nad Łabą. Miejsca tego broniły dwie kompanie Szkotów, dowodzone przez majora Wilsona. Była to część 4-kompanijnego skwadronu majora Dunbara, wchodzącego w skład regimentu Mackaya: pozostałe dwie kompanie stacjonowały w tym czasie w Gluckstadt. Major Wilson, w obliczu przeważających sił przeciwnika, zgodził się na podpisanie kapitulacji. Popełnił jednak poważny błąd, nie przeczytał drobnego druku czy jednej ze stron umowy; musiał oto oddać sztandary swoich kompanii. Po przybyciu obrońców Lauenburga do Gluckstadt, za utratę kompanijnych sztandarów, Wilson został zdegradowany i pozbawiony komendy, na stanowisku  zastąpił go kapitan Duncan Forbes. Całość skwadronu przemaszerowała niedługo potem do Breitenburga, gdzie po raz kolejny przyszło im walczyć z wojskami Tilly’ego. Tym razem Fortuna nie była jednak łaskawa, po krwawym sześciodniowym oblężeniu większość skwadronu – na czele z Dunbarem i Forbesem – poległa. Niestety nie udało mi się dotrzeć do informacji, czy Wilson krwią zmazał swój dyshonor spod Lauenburga…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz