Wieki temu zamieściłem fragment Pamiętników janczara, pora dziś do niego wrócić i wrzucić jakiś
nowy cytat. Znalazłem uroczy zapisek o stadzie wielbłądów „służących” na dworze
sułtańskim, pozwolę go sobie zacytować, bo zwierzę sympatyczne i lubię je już
od czasów lektury Koziołka Matołka:
Jest ci też
sześćdziesiąt wielbłądów wybornych, którzy noszą skarby cesarskie[1];
każdy wielbłąd sześćdziesiąt tysiąc w skrzyniach. A jest innych czterdzieści,
którzy noszą kuchnię a spiżarnię. Drugich tyleż, którzy noszą stany[2]; A
jest tych sto, a ci też noszą trębackie stany[3] a
ich potrzeby, wszytkie a cztery bębny wielkie noszą: jedne wielbłąd niesie dwa,
a drugi drugie dwa; zowię je kosz, na których nie bębnią, chyba że byłby wielki
bój. A tych innych [bębnów] wielkich i małych jest mnóstwo. A którzy wielbłądy
zbroje noszą, jest ich trzysta. Aboociem[4]
wozów żadnych nie miewają przeto, aby s niemi nie mieszkali, gdy na wojnę
ciągną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz