wtorek, 21 czerwca 2011

Okazałość i piękność rycerstwa tego - cz. II

Opis pewnej chorągwi husarskiej, autorstwa Szymona Starowolskiego, nie do końca może pełen splendoru, ale za to jaki charakterystyczny. Oj miota tu gromy na husarzy nasz słynny nauk wyzwolonych i filozofii bakałarz:
Wielka to bowiem niesprawiedliwość, iż żołnierz na parę koni służąc, rydwan [tu w znaczeniu wóz taborowy] sześcią koni ma, w którym się jego nierządnica wozi, i pacholików kilka z myślistwem, którym żywność ubogi chłopek dawać musi, sam od głodu z dziatkami swojemu umierając. Potkałem pod Rzeszowem roku przeszłego pana jednego chorągiew, która tylko sześćdziesiąt usarza miała, a wozów przy niej naliczyłem dwieście dwadzieścia i pięć, z których niemal połowa poczwórnych a poszóstnych była, nuż koni luźnych, psów, białych głów i chłopiąt pieszo, co nie miara; trzy albo cztery chorągwie piechoty w dobrym rządzie temby wyżwił, co ta zgraja na jednem stanowisku zjedli.

1 komentarz:

  1. Hmm psy, tzw wojsko mrówcze oraz białogłowy, nieodłączne towarzystwo w każdej ówczesnej armii. Chyba pomyślę o takich figurkach, choć z dziecinnymi i kobiecymi twarzami mogę mieć kłopot.

    OdpowiedzUsuń