niedziela, 27 czerwca 2010

Nie tylko hetmani i marszałkowie - cz. IV


Jerzy Farensbach [Jürgen von Fahrensbach] (1551-1602) – niezwykle interesująca postać, z jakże bogatym życiorysem żołnierskim. Urodzony w Inflantach, w rodzinie niemieckiej szlachty, już w wieku 19 lat widzimy go w służbie na dworze cesarza Maksymiliana II. Szybko jednak wraca do Inflant, gdzie mają miejsce wydarzenia Pierwszej Wojny Północnej. Jerzy początkowo służy u Szwedów (wraz ze swym wujem Klausem Kursellem), następnie trafia do niewoli moskiewskiej. Szybko jednak odnajduje się w nowej sytuacji i w sierpniu 1572 roku widzimy go na czele niemieckich najemników walczących w ramach armii Iwana Groźnego przeciw Tatarom nad Oką. Przez pewien czas służby u boku słynnego księcia Magnusa holsztyńskiego, po czym zaciąga się do armii duńskiej, gdzie pełni funkcje gubernatora Ozylii. W 1577 roku prowadzi posiłki wysłane z Danii do Gdańska, walczącego przeciw Stefanowi Batoremu. W 1579 lub 1580 roku widzimy go w służbie polskiej – na czele rajtarii bierze udział w wyprawie Batorego na Wielkie Łuki, w 1581 roku dowodzi regimentem piechoty niemieckiej i rotą konnej arkebuzerii w oblężeniu Pskowa. Od 1583 roku Farensbach piastował stanowisko nobilitatis Livoniae praefectus czyli hetmana inflanckiego. Pod komendą Zamoyskiego walczył przeciw Maksymilianowi - w 1587 roku dowodził piechotą broniącą Wawelu, poprowadził wypad który zniszczył most zbudowany naprzeciwko Mogiły. W 1588 roku wziął udział w zwycięskiej bitwie pod Byczyną. Poparł kandydaturę Zygmunta III, za co został nagrodzoną stanowiskiem wojewody wendeńskiego (Wenden – Cesis/Kieś w Inflantach). Brał udział w nieudanej wyprawie króla do Szwecji, gdzie był jednym z wyższych oficerów. W 1599 roku proponował królowi atak na Finlandię, jednak jego planu nigdy nie wykonano. W 1600 roku stanął na czele obrony Inflant przeciw agresji szwedzkiej. W toku kampanii jesiennej odnosi taktyczny sukces pod Karksi, jego zagony kawaleryjskie zadają spore straty Szwedom, jednak słabe liczebnie siły hetmana tracą wiele zamków. Na czele swojej ‘fińskiej’ roty rajtarii wziął udział w finałowej fazie bitwy pod Wenden (Cesis/Kiesią). Zasłużył się w obronie Rygi, dzielnie walcząc na szańcach wśród zaciężnej piechoty szkockiej i niemieckiej. W grudniu 1601 roku na czele piechoty zaciężnej walczy w ramach armii Zamoyskiego pod Valmierą, prowadząc szturmy na zamek. Wiosną 1602 roku bierze udział w oblężeniu Viljandi. 16 maja poprowadził grupę szturmową do atak na zamek – niestety atak załamał się a sam Farensbach został śmiertelnie ranny. Jego poświęcenie nie poszło jednak na marne, obrońcy Viljandi kapitulowali następnego dnia.
Jerzy Farensbach, mimo że nigdy nie nauczył się języka polskiego, był wiernym sługą Korony, jednym z wyróżniających się oficerów przełomu XVI i XVII wieku. Energiczny dowódca, często prowadził swych żołnierzy do ataku, walcząc w pierwszym szeregu – czy to prowadząc podjazd kawaleryjski czy szturmując zajęte przez nieprzyjaciela zamki. Można żałować, że jego ambitnego planu ataku przez Estonię na Finlandię nigdy nie wprowadzono w życie, marnując za to czas i środki na wyprawę Zamoyskiego do Inflant. Śmierć Farensbacha bez wątpienia była dużą stratą dla kadry wojsk RON walczących przeciw Szwedom w Inflantach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz