środa, 17 lutego 2021

Nie było was więcej? Było. Ale się sfilcowało

 


Wpis zatytułowany jest cytatem z „Bożych wojowników” Andrzeja Sapkowskiego dosyć nieprzypadkowo. Chciałbym bowiem napisać o pewnym oddziale jazdy koronnej, który się właśnie tak ‘sfilcował’. Rzecz dotyczy chorągwi pancernej Michała Rylskiego, służącej od czwartej ćwierci 1673 roku w szeregach armii koronnej. Oddział zaczął służbę od etatu 94 koni, a w drugiej ćwierci 1675 roku miał jeszcze na popisie solidne 64 konie (+ dwóch muzykantów). Zatrzymajmy się właśnie przy owych 64 koniach i przyjrzymy strukturze chorągwi:

- poczet rotmistrz – 8 koni

- poczet porucznika – 3 konie

- dobosz

- surmacz

- 13 pocztów 3-konnych

- 5 pocztów 2-konnych

- 4 poczty 1-konne

Łącznie 24 poczty z 64 końmi + dobosz i surmacz.

Wiosna-lato 1675 roku okazały się jednak mało łaskawe dla oddziału, być może wpadł on w jakąś tatarską zasadzkę, albo towarzystwo rozjechało się do domów? Niestety nie znam szczegółów, za to jak widzimy poniżej, w nowej ćwierci służby oddział praktycznie już nie istniał. Mamy tu bowiem ledwie cztery poczty, liczące łącznie 11 koni, a także nieodłącznych dobosza i surmacza. Poczet rotmistrz zmniejszył się z 8 do 3 koni, a towarzysz Zawadzki miał w poprzedniej ćwierci poczet 3-konny, podczas gdy tutaj już tylko 2-konny. Co ciekawe, spis zawiera jeszcze trzy inne poczty, które jak widzimy wykreślono. Nic więc dziwnego, że tak pomniejszona chorągiew została zwinięta. Co ciekawe, już po likwidacji jednostek, do obozu armii koronnej miały dojść uzupełnienia dla zdziesiątkowanej chorągwi, czyli owe ’56 koni supplementu’. Ciekawe czy przygarnęła ich jakaś inna jednostka?

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz