piątek, 21 sierpnia 2020

Kobiety ormiańskie wpół go porwały



Bardzo ciekawy zapisek z akt sądowych lwowskich z 1612 roku, opisujący przypadek żołnierza i watażki, a także tego jak skończył:
Sprawa Łozińskiego we Lwowie. Służył on najprzód w pułku  p. Stadnickiego z p. Kaliną, w tej potrzebie był pojmany od Niemców do Nowogrodu i z innemi 70. Z tamtąd zaciągnął się z p. Oszańskim do pułku p. Zborowskiego, był w dziewiczym Monasterze, potem kiedy szedł Sapieha na Gałgę pod Pereasław, wtenczas czeladź wzięto z dziewiczego monastyru i tam wszystko stracił. Nareszcie tu we Lwowie napadł na kram ormiański, gwałtem exakcye czyniąc, chcieł olszą ciąć i pałaszem, ale kobiety ormiańskie wpół go porwały, olszę i pałasz odebrawszy, do zamku oddały. Dnia 12 września 1612 Józef Ciekliński Marszałek wojska stołecznego, wydał wyrok w obozie pod Szczerbowcem, by był powieszony.
Jak widać pan Łoziński przetrwał boje ze Szwedami (to owi ‘Niemcy’ wspomniani w tekście) i Moskwą, ale w przypadku walecznych Ormianek trafiła kosa na kamień…

2 komentarze:

  1. "Olsza" to chyba musi być jakieś przeinaczenie okszy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, ktoś kto to wydał w XIX wieku mógł po prostu źle odczytać zapis oryginału

      Usuń