poniedziałek, 28 grudnia 2015

Strojno po ussarsku ubrane, par 12.


Wspominałem jakiś czas temu o dziwnym przypadku z pogrzebu hetmana Stanisława Koniecpolskiego. Co ciekawe, zachował się też i bardziej poważny w swej wymowie opis kawalkady pogrzebowej zmarłego[1] hetmana. Pozwolę sobie zacytować spory fragment, bo też można znaleźć tam interesujące rzeczy: od przepięknie przybranych koni po asystę spośród wybranych husarzy. Zwraca uwagę magierka i pióro strusie przybite na znaku hetmańskim.

Pogrzeb. Dzień cichy i wesoły. Wrota tylne dostatnie szkarłatem czerwonym aż precz na mur obi­to, którymi wyprowadzano ciało. Wóz czarno obity. Z ciałem niżeli się ruszono perorował na miejscu J. X. Iwanicki Canonik łucki, krótko ale smaczno. Trumna na wozie. Całón axamitny czerwony, krzyż biały teletowy, kitajka biała nako­ło całóna. Herby dostatnie na telecie karmazynowym. Słudzy całón z świecami białymi nieśli, w kapach karmazynowych axamitnych. Tegoż axamitu kapy na koniech i woźnicach. Szor ze srebrem axamitny czerwony. Konie rosłe i bystre, Które masztalerzów sześć, w atłasowych kapach czerwonych pro­wadzili, i z miejsca się ruszając, z dział bito. Konie poczęły na kieł brać, stangreta koń wspiąwszy się zbił i pas jeden axamitny zerwał. Cechy manu armata (uzbrojone) koło mar szły, których pięć przystojnymi całónami okryto, tych ze świe­cami niesiono. Przeszło 200 ubogich bab a dziadów. Za cer­kiewnymi processia popów 26, protopopów 3. Za tymi kompa­nia bracka w kapach białych płóciennych z świecami. A zno­wu niemieckiej kompaniej cztery chorągwie, strzelbę na dół obróciwszy. Bębny w kirze czarnym. Zakonnicy za gwardią, Carmelitów szarych i Franciszkanów par 16, Bernardynów par 23, Dominikanów par 32, Świeckich księży niemało. J. X. biskup łucki niósł krzyż, pontificaliter ubrany. Trębaczów Surmaczów 20, doboszów z bębnami 6. Konie jezdne tureckie strojno po ussarsku ubrane, par 12. Sześć w kapach. Jeden w białej złotogłowowej, drugi w teletowej czerwonej, trzeci w tabinowej czerwonej z kwiatami złotymi, czwarty w telecie la­zurowym, piaty w zielonym telecie, szósty w ceglastym tabinowym ze złotymi kwiatami; sześć bez kap pod kitami, pod siodłami, czapragami różnymi i bogatymi. Masztalerzów 12 w kapach atłasowych czerwonych, którzy konie prowadzili a ubrane konie, między którymi był jeden pod dwiema źórawiemi skrzydłami. Masztalerzów 6 w zbrojach, pod piórmi, w lam­partach. Za końmi zaraz P. Brodnicki, chorąży chorągwi J. P. Chorążego koronnego[2], na koniu tureckim strojno ubranym, w zbroi szmelcowanej, po brzegach złocistej, i w szyszaku takimźe, z kopią siedział. A za tym towarzysz ubrany w pan­cerz, niósł pałasz za koniec ująwszy, axamitem uwiniony, na plecach tarcza. A w tern osoba (J. P. Komorowski, rotmistrz kozacki, bardzo staturą, a osobliwie brodą do zmarłego J. P. Krakowskiego podobny) w źupanie karmazynowym atłasowym, w soboliej fereziej z pętlicą dyamentową, kita z zaponą za kołpakiem, buława turkusami sadzona w ręku, na dzielnym i bogato przybranym koniu, (a te szaty niebosczykowskie były, które się przy osobie zostały, koń nazad z kitą powrócony), a za tym ciało ut supra. Koło całóna sług 36. Za ciałem ko­nia prowadzili ubranego Turcy dwaj w zawojach, w sukniach z turska (z turecka) zrobionych atłasowych szkarłatnych. Za tymi giermek w pancerzu ze znakiem hetmańskim, na kopii magierka i pióro strusie przybite.



[1] W jakże głupi sposób…
[2] Aleksandra Koniecpolskiego, syna Stanisława. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz