piątek, 12 czerwca 2015

Pierwszy tysiąc (oby nie ostatni?)


W marcu Roku Pańskiego 2010 zacząłem pisać niniejszy blog. Pięć lat później udało się dobić do 1000 wpisów (tak, to ten!) i ponad 550 000 odsłon bloga. Pisałem z różnym natężeniem, przez pierwsze trzy lata bardzo dużo i nie zawsze na temat, potem miałem dłuższą przerwę, potem kolejną... różnie się w życiu układa. Miło mi że wciąż chce się Wam czytać moją bazgraninę, że komentujecie na blogu, w mailach i na FB (ech ten rozwój medialny...). W międzyczasie udało mi się wydać książkę; dzięki serdeczności wspaniałych ludzi poznanych li i jedynie przez internet opublikować artykułu w języku polskim, rosyjskim, francuskim i (już niedługo) angielskim. Dzięki blogowaniu nawiązałem też wiele bardzo ciekawych kontaktów: z podobnymi do mnie hobbystami jak i z cenionymi i znanymi historykami (niektóre osoby pasują nawet do obydwu tych kategorii).
Plan na tysięczny wpis był ambitny, chciałem bowiem opublikować spory artykuł dotyczące mojej ukochanej formacji i ukochanego konfliktu zbrojnego. Niestety, na ambitnych planach - jak to często - się skończyło, bo awans zawodowy spowodował, że mam teraz znacznie mniej czasu na pisanie. No ale co się odwlecze to nie uciecze i artykuł o drago... (ups, napisałem za dużo), kiedyś tam się w końcu na blogu ukaże.
Póki co więc raz jeszcze dziękuję Wam za to, że tak długo ze mną wytrzymujecie, komentujecie, poprawiacie błędy i dzielicie się materiałami. Mam nadzieję, że jeszcze przez jakiś czas uda się to pisanie pociągnąć, czy dotrę do kolejnego tysiąca - trudno powiedzieć. Obiecuję przede wszystkim skupić się na kontynuacji kilku rozpoczętych wpisów cyklicznych, część z nich już od dawna czeka na ciąg dalszy. Szczegóły wkrótce...

7 komentarzy:

  1. Gratulacje! Co prawda śledzę Twój blog od niedawna, i na razie ograniczam się do czytania, ale liczę na to, że przeczytam jeszcze wiele ciekawych artykułów Twojego autorstwa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje!!! Teraz czekamy na dalsze 1000 wpisów i kolejne i kolejne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję i życzę wytrwałości oraz wolnego czasu! Bo tego ostatniego zwykle najbardziej brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Trzeba byc twardym a nie mietkim", jak to wiesz mowil ;) Blogi, jak kazdy srodek przekazu, maja to do siebie, ze czasem umieraja. Ja tez prowadzilem dwa, ktore wlasciwie juz dawno kopnely w kalendarz. Glupio by bylo wiec by padla i ta ostoja ;) Trzymaj sie, gratulacje z awansu i nie forsuj pisania, a blog jeszcze dlugo dlugo pozyje ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo Wam dziękuję za miłe komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymaj poziom i pisz. Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymaj poziom i pisz. Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń