poniedziałek, 4 maja 2015

Pięćset pomieszanych z Niemcami Francuzów


Dziś coś w klimatach wyborczych. 30 czerwca 1587 toku rozpoczęła się wolna elekcja, która miała doprowadzić do wprowadzenia na tron Zygmunta III Wazy. Dwie najpoważniejsze kandydatury popierane były przez silne stronnictwa magnackie: szwedzkiego władcę wspierał swoim autorytetem i potęgą Jan Zamoyski, z kolei magnaci skupieniu wokół rodu Zborowskich byli  stronnikami austriackiego arcyksięcia Maksymiliana III Habsburga. Nic więc dziwnego, że sytuacja na Woli przypominała obóz wojenny w czasie kampanii. Pięknie to opisał biskup Piasecki w swojej kronice, pozwolę sobie w dzisiejszym wpisie przytoczyć ten zapis:
Naczelnicy stron z pocztami ludzi zbrojnych w wojennym wystąpili porządku. Górkowianie ze Zborowskiemi i ich stronnikami złączeni, liczyli blisko dziesięciu tysięcy wojska, w którem znajdowało się niemało chorągwi cudzoziemskiego zaciągu: sam Krzysztof Zborowski przyprowadził pięćset pomieszanych z Niemcami Francuzów, w sztuce wojennej doskonale wyćwiczonych. Zamojski przybył liczbą żołnierzy słabszy, ale potężniejszy ztąd, że cała wojska koronnego moc zawierała się w jego orszaku: wszyscy albowiem weterani, co na wyprawach króla Stefana służyli, pospołu z przebraną tego króla piechotą węgierską jego strony się trzymali. Hufce więc Zamojskiego, jako sztuki i karności wojskowej świadome, naprzód stanowiska swoje nakształt obozu obwarowały, opasawszy sięwałem i przekopem u wsi Powązków i Folwarków.

Bardzo zaciekawił mnie wpis o owej „Legii Cudzoziemskiej” Zborowskiego, niestety Piasecki nie wspomniał czy chodziło o piechotę (jak sądzę) czy o jazdę. Nie mogło też zabraknąć informacji o bitnych hajdukach Batorego, w tym okresie była to bodaj najlepsza piechota w armii Rzplitej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz