piątek, 19 października 2012

Hetmańskim ustąpić nie chcieli



23 listopada 1672 roku wojska koronnego zawiązały konfederację w Szczebrzeszynie, dzień później Jan Sobieski, hetman wielki koronny złożył na ręce konfederatów rotę przysięgi. Praktycznie wszystkie (poza czterema chorągwiami) oddziały armii regularnej stanęły u boku dowódcy, gotowe bronić go przed szlachecką konfederacją (prokrólewską) związaną 16 listopada pod Gołębiem. Kraj stanął w obliczu groźby wojny domowej, żołnierze wierni hetmanowi stawali do walki z zaciągami wojewódzkimi. Zaiste dziwna to była reakcja na klęskę poniesioną z rąk Turcji i na postanowienia hańbiącego traktatu w Buczaczu – gniew Polaków obrócił się przeciw sobie, a nie przeciw tryumfującym wrogom. Zacietrzewienie było tak wielkie, że doszło do bratobójczych walk, gdy na kwaterach zaczęły się ścierać oddziały nowego i starego zaciągu:
Tamże zaraz po różnych Królewszczyznach koło Łowicza porozkładał [hetman Sobieski] Chorągwie swoje różne: a mianowicie Wołoskie dwie Chorągwie Panów Miączyńskich[1] mieli stać w Rawie, gdzie już stała Chorągiew Pana Zalewskiego[2], tego nowego zaciągu, którzy Hetmańskim [żołnierzom] ustąpić nie chcieli; o co zwada: a że Hetmańscy przybrali do siebie jak Piechot, mianowicie Semenów[3], tak i Dragoniej, że mieli potęgę nie małą, a oni swemi chcieli resistere, i bili się z sobą potężnie, tak że udają, iż Kilkanaście Towarzystwa, Szlachty znacznej, Pana Zalewskiego padło.
Na szczęście w porę się opamiętano i zażegnano konflikt, jednak coś to mówi o specyficznej naturze naszego narodu…


[1] Chorągwie wołoskie rotmistrzów Atanazego i Stanisława Miączyńskich, które zresztą w lutym 1674 roku przeformowano w kozackie.
[2] Prawdopodobnie Wacława Zalewskiego, chorążego łęczyckiego.
[3] Czyżby chodziło o semenów pieszych Jana Sobieskiego, dowodzonych przez Siekierzyńskiego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz