poniedziałek, 7 marca 2022

Kadrinazi radzi i odradza – cz. XLVII

 


W tym tygodniu spróbuję nieco nadrobić zaległe recenzje na blogu. Na dobry początek zupełna nowość, przyszła pocztą dzisiaj rano. Ktoś może zapytać, i co, już przeczytana? Ano tak, praca nie jest może zbyt długa (113 stron), ale jest o tak interesującej tematyce i napisana w tak przystępny sposób, że wręcz ją ‘pochłonąłem’ (urok wolnych poniedziałków). Chodzi mianowicie o pracę rumuńskiego badacza Florina Nicolae Ardeleana, zatytułowaną On the borderlands of great empires. Transylvanian Armies 1541-1613, która właśnie się ukazała w ramach serii From Retinue to Regiment 1453-1618. Temat niezwykle ciekawy, nic więc dziwnego że od razu zabrałem się za lekturę. Jak zwykle zaczniemy od ogólnego opisu pracy, a potem nieco komentarzy ode mnie.

Praca podzielona jest na cztery rozdziały. Pierwszy z nich omawia historię Siedmiogrodu pomiędzy 1541 i 1613 rokiem. Możemy tu więc prześledzić próby utworzenia osobnego księstwa i rozliczne zawirowania polityczne pomiędzy zwolennikami niezależności a relacji z Habsburgami bądź Turcją. To nieomal kalejdoskop zmieniających się mniej lub bardziej wojowniczych władców, wśród których znajdziemy naszego dobrego znajomego Stefana Batorego. Czytelnik znajdzie tu także wiele informacji na temat organizacji administracyjnej Siedmiogrodu, sejmu i rady książęcej, a także specyficznego podziału społecznego kraju. Rozdział drugi omawia siedmiogrodzką wojskowość, z podziałem na poszczególne najważniejsze formacje. I tak mamy tutaj: szlachtę, wiejską milicję (pospolite ruszenie), Szeklerów, Sasów, gwardię książęcą, hajduków, a także pomniejsze grupy jak bojarzy czy strzelcy. Przy każdej formacji autor podaje dużo źródłowych informacji dotyczących wyposażenia, organizacji i działań bojowych w różnych konfliktach z udziałem Siedmiogrodu.W trzecim rozdziale autor opisał najważniejsze twierdze siedmiogrodzkie, ich system obronny, wyposażenie i garnizony. Znajdziemy tu zarówno fortece nadgraniczne jak i ufortyfikowane miasta. Ostatni rozdział to przegląd działań bojowych w latach 1551-1613. Mamy tu więc konflikty zewnętrzne, interwencje tureckie i habsburskie, a także kampanie Michała Walecznego. Opisane są tu też najważniejsze bitwy z udziałem wojsk siedmiogrodzkich.

W tekście znajdziemy nieco czarno-białych ilustracji z epoki: portrety władców i dowódców, przedstawienia bitew, oblężeń i fortec. Do tego dwie mapy z podziałem administracyjnym i trzy diagramy bitewne. Bardzo miłe dla oka są plansze kolorowe, autorstwa rumuńskiego rysownika Catalina Draghici. Pozwolę sobie wymienić spis wizerunków, bo na pewno może to zainteresować polskiego czytelnika. Wszystkie mają krótkie opisy na końcu książki. Łącznie z rysunkiem z okładki mamy tu 11 żołnierzy i jedno działko:

- konny gwardzista i pieszy hajduk (z okładki)

- konny szlachcic i uzbrojony wieśniak

- konny Szekler

- piechur saski z Sibiu + działko polowe

- drabant z granicy zachodniej

- niemiecki lancknecht z armii generała Castaldo

- hiszpański pieszy arkebuzer z armii generała Castaldo

- wołoski kurtan z armii Michała Walecznego

- śląski kirasjer z armii Basty

Jak widać interesująca mieszanka, bo mamy tu zarówno żołnierzy lokalnych jak i ‘gości’ z armii habsburskiej.

Szczerze mówiąc nie mam praktycznie żadnych krytycznych uwag, acz w jednym czy dwóch miejscach Stefan Batory jest opisany jako ‘king of Polish-Lithuanian Commonwealth’, co oczywiście nie jest do końca prawdą – z drugiej zaś strony w innym miejscu autor określa go właściwie jako ‘króla Polski’ więc to zapewne tylko drobne niedopatrzenie. Inna uwaga, acz ‘z zupełnie innej beczki’ , dotyczy tego, że książka jest relatywnie krótka, bo człowiek chciałby po prostu poczytać o tym więcej. Z czego jednak wiem, jest szansa na to, że autor wyda kolejną pracę (prace?) w tej serii, więc zdecydowanie trzymam za to kciuki. Książka ma naprawdę sporą bibliografię, włącznie ze źródłami archiwalnymi, w tekście widać że autor często po nie sięga, podając mnóstwo ciekawych szczegółów – czy to wyposażenia wojska czy też działań bojowych. A że ma naprawdę lekkie pióro, czyta się to bardzo przyjemnie.

Końcowa ocena [według rankingu: trzeba mieć – można mieć – lepiej odpuścić – zdecydowanie unikać] to zdecydowane trzeba mieć. Tematyka bardzo ciekawa, o której generalnie mało mamy przystępnych informacji w języku polskim i angielskim, stąd tez bardzo się chwali, że praca Ardeleana ukazała się w ramach From Retinue to Regiment 1453-1618. Napisana bardzo ciekawym językiem, oparta o wiele materiałów źródłowych, mimo niewielkiej objętości zawiera bardzo dużo pożytecznych informacji i przedstawia zarówno wycinek historii jak i wojskowości siedmiogrodzkiej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz