czwartek, 28 marca 2019

Zakochany misiek



Były już na blogu różne historie o niedźwiedziach, ale takiej grubej jeszcze nie… Karol Ogier i kolejna powiastka z czasu jego pobytu w Gdańsku:
Usłyszałem od jej męża coś więcej o tym, co dotyczy polowania na niedźwiedzie. Opowiadał, że łapy niedźwiedzie uchodzą za przysmak na stołach magnatów i że je zwyczajnie podają przy biesiadach z wyszukanymi potrawami. Zdarza się nieraz, że niedźwiedzie zapłoną miłością do niewiast i bardzo niedawno w Gdańsku oswojony niedźwiedź zgwałcił pewną służebnicę. Ta rozmowa o niedźwiedziach stąd poszła, że w tych dniach niedźwiedź podczas polowania omal nie zabił księcia Radziwiłła, a człeka, który go z tej obieży uwolnił, okropnie straszny potwór pokaleczył. Był ci na tym polowaniu i sam król. Na Litwie chwyta się żywe niedźwiedzie przy pomocy wieśniaków, którzy na zaplątane w sieci niedźwiedzie uderzają z widłami, chwytają je i związane wiodą do miast na widowiska takie jak na przykład , jak gdy niedźwiedzie z bykami albo psami muszą walczyć. Odbywa się to często w Królewcu.
A jako ilustracja nader krwawe ‘Polowanie na niedźwiedzia’ autorstwa Paulusa Pottera z 1649 roku. Oczywiście z moich ukochanych zbiorów Rijksmuseum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz