wtorek, 7 listopada 2017

All, All, All, to follow him...


Dzisiejszy wpis zabierze nas do Szkocji, zresztą nieopodal miejsca gdzie jeszcze kilka lat temu mieszkałem, czyli Leith[1]. 2 maja 1662 roku generał Thomas Morgan, dowódca pozostałych jeszcze w Szkocji oddziałów angielskich,  przeprowadził popis swojego regimentu piechoty. Żołnierze ci mieli zostać wysłani do Portugalii, by walczyć przeciw Hiszpanom. Zobaczmy jak doświadczony[2] oficer podniósł morale swoich wojaków:
Wczoraj generał-major Morgan rozkazał swojemu regimentowi – liczącemu 1000 porządnych żołnierzy – wymaszerować z cytadeli w Leith i przemówił krótko do oficerów i żołnierzy, podkreślając jak Jego Wysokość[3] wysoce sobie ich ceni i jak dużą uwagę poświęcono w zorganizowanie ostatniego transportu pieniędzy i mundurów, z obietnicą rychłego uregulowania zaległości [w żołdzie]; że oto Jego Wysokość łaskawie wyznaczył regiment do honorowej służby za granicą [czyli w Portugalii]i że i sam generał postanowił wyruszyć tam z nimi, nie mając żadnych wątpliwości w ich gotowość do tak honorowe służby. W obliczu takiej przemowy nie podniósł się żadnej głos oporu [wśród żołnierzy], wszyscy – zarówno oficerowie jak i żołnierze – z wielką ochotą zakrzyknęli [że] „Wszyscy, wszyscy, wszyscy podążą [za Morganem] by służyć swemu Królowi i Krajowi”, na co generał kazał regimentowi powrócić do cytadeli, gdzie żołnierzom wydano pieniądze by mogli wypić za zdrowie Jego Królewskiej Mości.



[1] Obecnie część Edynburga, w XVII wieku port zapewniający ważne połączenia handlowe i transportowe dla szkockiej stolicy.
[2] Morgan walczył w armii Zjednoczonych Prowincji, potem u Bernarda Sasko-Weimarskiego a potem pod komendą Fairfaxa w czasie Angielskiej Wojny Domowej.
[3] Karol II Stuart. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz