czwartek, 26 lutego 2015

Łóżkowe zwyczaje króla


Wczoraj mieliśmy kolejną rocznicę zwycięstwa Władysława IV w wojnie smoleńskiej, jakoś na blogu nic się o tym nie pojawiło. Pisałem jednak o tym  konflikcie sporo, można też wiele ciekawych wpisów znaleźć na poświęconym owemu tryumfowi Rzplitej blogu Tomka Rejfa (pozdrawiam!). Wrzucę więc dzisiaj coś lżejszego, wiążącego się jednak zarówno z władcą jak i z tą wojną.
Nuncjusz papieski Visconti tak miał oto napisać o zwyczajach króla Władysława IV:
Z zadziwieniem dodać muszę, że od wielu lat król inaczej nie jada, jeno w łóżku, czyli raczej nie wstaje z łóżka, aż po obiedzie, do czego tak przywykł, że nie mógł się pozbyć tego nałogu, lub potrzeby wtenczas nawet, kiedy Polacy uważali w tem przeszkodę do osiągnięcia tronu. Mówią także, że w czasie ostatniej wojny pod Smoleńskiem, gdzie sam ważniejszemi kierował obrotami, gdy znużony po bezsennie przepędzonej nocy, lub zaledwie trochę przespawszy się w powozie, mógł powrócić do namiotu na obiad, żadnej nie wziął do ust potrawy, póki go nie rozebrano i w łóżku nie położono.
W momencie objęcia tronu Władysław miał 37 lat, jak widać „podłapał” w międzyczasie dziwne zwyczaje. Swoją drogą ciekawie by to wyglądało, jakby król wyruszył w 1646 roku na wojnę turecką – trzeba by pewnie w taborze transportować nieliche łoże, żeby biedaczyna nie głodował.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz