wtorek, 24 stycznia 2012

Trucizna, sztylet, pistolet - cz. V

Nie jesteśmy w stanie doliczyć się ile razy próbowano dokonać zamachu na królową Elżbietę I. Duża w tym zasługa ‘uberszpiega’ sir Francisa Walsinghama, który przy pomocy rozgałęzionej siatki szpiegów, agentów i prowokatorów likwidował spiski zanim miały one szanse na realizacje. W źródłach możemy jednak znaleźć informacje, jakimi to metodami planowano zgładzić władczynię, poniżej kilka co lepszych przykładów:
- wysadzenie za pomocą beczek z prochem – zapewne chodzi o jakąś machinę piekielną, nie zachowały się jednak szczegóły
- zatrucie królewskiej pościeli
- zatrucie królewskich mebli – ta i powyższa metoda miała zadziałać poprzez wystawienie Elżbiety na długotrwałe działanie trucizny
- zatrucie buta lub strzemiona – to jak sądzę miało zadziałać natychmiastowo
- metodą na Księcia Orańskiego – czyli zastrzelona
- inne italskie wynalazki – to intrygujące i mocno enigmatyczne, być może chodzi jakąś formę trucizny?
Nie zdziwiłbym się, gdyby nie była to wyczerpująca lista...

4 komentarze:

  1. Przypomina mi się od razu jeden z odcinków serii "Był sobie człowiek", gdzie obrazowo i zabawnie pokazano kilka "italskich wynalazków" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Italskie wynalazki to zapewne trucizny podawane w winie lub pokarmie, z których w XVI i XVII wieku Włochy słynęły. Jednakowoż zdarzały się i niezwykłe jak na ów czas rzeczy. Na życzenie Francesco de Medici w 1575 roku Duke Alvy przygotował truciznę i kuszę na lotki, którymi można było wstrzyknąć truciznę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też sądzę że raczej chodzi tu po prostu o inny sposób podania trucizny, wszak Borgia dała dobry ;) przykład.

    OdpowiedzUsuń
  4. OK, działa :) No to czekam cierpliwie na kolejne wpisy, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń