Dzisiaj w kąciku recenzji znów coś po polsku. Niedawno temu ukazała się praca
o bardzo ciekawej tematyce, zatytułowana Formacje zbrojne samorządu
szlacheckiego województw poznańskiego i kaliskiego w okresie panowania Jana Kazimierz
(1648-1668). Jej autorem jest Bartosz Staręgowski, jest to jego praca
doktorska napisana pod opieką profesora Dariusza Kupisza. Jak to zwykle przy recenzjach,
najpierw przyjrzymy się strukturze pracy, a potem skupimy się na różnych jej
aspektach i szczegółach.
Zaczynamy od krótkiego wstępu, omawiającego ogólnie temat książki, bazę źródłową,
aktualny stan badań tego zagadnienia a wreszcie omówienie struktury pracy.
Następnie mamy pięć rozdziałów i siedem aneksów. Rozdział pierwszy jest o tyle
ciekawy, że wykracza poza ramy czasowe książki, omawia bowiem (i tu wielka
gratka dla mnie) wojska samorządowe za panowania Zygmunta III i Władysława IV.
Mamy tu więc kwestię podziału administracyjnego obydwu tytułowych województw, a
także różne formacje zbrojne wystawianie od okresu bezkrólewia przed objęciem
rządów przez Zygmunta III, przez wojny toczone za jego panowania, aż po okres rządów
Władysława IV. Widzimy tu więc, jak zresztą i w kolejnych rozdziałach,
omówienie pospolitego ruszenia i wojsk powiatowych, w kolejnych częściach pracy
znajdujemy też oczywiście wyprawy łanowe. Panowanie Jana II Kazimierza, czyli
główne zagadnienie omówione w pracy, to rozdziały drugi, trzeci i czwarty.
Pierwszy z nich dotyczy wojsk samorządowych w czasie walk z Kozakami
(1648-1650), drugi w okresie „Potopu” (1655-1660), a trzeci okresu 1660-1668,
skupiając się głównie na sytuacji w zniszczonych, w następstwie wojny szwedzkiej,
województwach wielkopolskich a także w
czasie rokoszu Lubomirskiego. Rozdział piąty to analiza kadry oficerskiej
dowodzącej wojskami samorządowymi, gdzie Autor analizuje pochodzenie społeczne,
działalność wojskową i polityczną i buduje bardzo interesujący obraz dowódców
samorządowych. Jeżeli chodzi o aneksy, to dwa to zestawienie struktur
organizacyjnych wojsk powiatowych, dwa kolejne pospolitego ruszenia a jeden
dotyczy wypraw łanowych. Niezwykle obszerny jest aneks szósty, w który
znajdziemy informacje dotyczące 122 oficerów i urzędników omówionych w rozdziale
piątym. Ostatni aneks to lista konstytucji sejmowych z okresu 1587-1668,
dotyczących wojsk samorządowych.
Rozdziały 1-4 to istna kopalnia informacji o różnych formacjach i
jednostkach wojsk samorządowych. Autor rysuje za każdym razem wyraźne tło
wydarzeń prowadzących do powołania pospolitego ruszenia czy wojsk powiatowych –
czy to w kontekście walk z Kozakami czy Szwedami. Omówione są zagadnienia finansowania
wojska, jego liczebności, kadry i organizacji. W oparciu o znaczną ilość zachowanych
dokumentów źródłowych, dostajemy to bardzo szczegółowe wypisy dotyczące każdej
zaciągniętej jednostki, często wraz z opisami jej wyposażenia czy nawet
sztandarów. Czytelnik znajdzie tu mnóstwo informacji dotyczących problemów z finansowaniem
wojska, utrzymywania jego dyscypliny i działań bojowych. Sama lektura przypisów
przynosi, dla tych którzy lubią potem sami grzebać w źródłach (to ja, to ja!),
mnóstwo niezwykle ciekawych materiałów, do których można potem sięgnąć by
dowiedzieć jeszcze więcej ciekawostek. Autor opisuje cały cykl formowania
jednostek: od decyzji ich utworzenia, przez wszystkie związane z tym problemy,
poprzez popisy, udział w walkach i różnorodne problemy po zakończeniu walk. Bardzo
dokładnie opisane jest zagadnienie udziału wojsk wielkopolskich w czasie „Potopu”
– od kompromitacji pod Ujściem do nieomal powszechnego powstania w okresie
1656-1657. Lekturę ułatwiają mapy i schematy autorstwa dra Staręgowskiego, które
pomagają lepiej zrozumieć strukturę wojsk i opisywane działania wojenne. Te
cztery rozdziały w bardzo dokładny sposób ilustrują wkład województw
poznańskiego i kaliskiego w wysiłek obronny Rzplitej, jednocześnie znakomicie
przedstawiają złożoną strukturę wojsk samorządowych i jej rolę w działaniach na
terenie Wielkopolski i poza nią.
Bardzo szczegółowy
jest rozdział piąty, dotyczący kadry wojsk samorządowych – tak pospolitego
ruszenia jak i formacji zaciężnych. Widzimy tu wzajemną relację (a czasami jej
brak) pomiędzy kandydatami na oficerów a ziemiami finansującymi wysiłek
wojskowy. Możemy się dużo dowiedzieć na temat jakości i doświadczenia owej
kadry, co pozwala lepiej zrozumieć zachowanie ich wojsk w czasie walk. Aneksy
omawiające różne formy wojsk samorządowych to znów kopalnia informacji na temat
typów wystawianych formacji, ich liczebności i okresu służby.
Książka jest oparta o bardzo rozległą bazę źródłową, gdzie niezwykle ważną
rolę odgrywają źródła rękopiśmienne (takie jak komisje grodzkie ze zbiorów
Archiwum Państwowego w Poznaniu), nie brak tez oczywiście dużej ilości źródeł
drukowanych jak i opracowań. To kolejna ogromna zaleta tej pracy, bo dla
dociekliwych stanowi ona świetny punkt wyjściowy dla badań nad tematem. Liczne
tabele i wykresy pozwalają w łatwy sposób prześledzić skomplikowaną czasami organizację
wojsk wojewódzkich. Bardzo przejrzysta struktura pracy, jasno wyjaśniona przez
Autora we wstępie, także ułatwia lekturę, bo ułatwia szybkie ‘przeskakiwanie’ w
ramach rozdziałów, jeżeli chcemy poczytać o konkretnym aspekcie czy okresie.
Przyznaję że przeczytałem książkę w jeden dzień, lektura – mimo dużej ilości danych
(no ale ja akurat uwielbiam tabelki) – sprawiła mi naprawdę dużą frajdę bo też
tematyka jest tu niezwykle fascynująca.
Z uwag krytycznych nieco dziwi mnie używanie wszędzie w tekście określenia ‘arkebuzerzy’
a nie ‘arkabuzerzy’. Wiem że niektórzy badacze traktują to wymiennie, z kolei
inni (włącznie z takim kanapowym historykiem jak ja) zawsze podkreślają jednak
odrębność ‘arkabuzerów’ i stosują właśnie taką, zresztą zgodną ze źródłami,
formę. Miałem jednak już okazję sobie na ten temat porozmawiać z Autorem omawianej
pracy i trochę Mu o to pozawracać głowę (bardzo dziękuję za dyskusję). Drugą
drobną uwagą jest kwestia angielskiego podsumowania pracy, zamieszczona na
końcu książki. Niestety można się za głowę złapać, bo tłumaczenie wygląda bardzo
słabo i wiele zdań nie ma tu większego sensu. To przykre, bo chociaż polski czytelnik
raczej nie zwróci na to uwagi, to jednak warto żeby te kilka stron miało ręce i
nogi. Stąd też drobny apel do historyków którzy zamieszczają w swoich książkach
czy artykułach angielskie podsumowanie – Drodzy Państwo, naprawdę warto się do tego
przyłożyć. Jeżeli tekst dotyczy zagadnień militarnych, proszę dać znać, zawsze
chętnie pomogę to ogarnąć (łatwo można znaleźć do mnie kontakt czy to na blogu,
FB czy przez Academia.edu). No ale to już taka dygresja, wracajmy do recenzji.
Końcowa ocena [według rankingu: trzeba mieć – można mieć – lepiej odpuścić
– zdecydowanie unikać] to zdecydowanie trzeba mieć. Mamy tu bardzo
dobrze opracowane zagadnienie wojsk wystawianych przez województwa poznańskie i
kaliskie, oparte o bogatą warstwę źródłową i opisujące tak naprawdę dłuższy
okres niż w tytule (więc i miłośnicy Zygmunta III i Władysława IV znajdą tu coś
dla siebie). To bardzo ciekawa tematyka, do tego dobrze wpisana w kontekst
kolejnych działań wojennych przeciwko Kozakom, Szwedom i Brandenburczykom.
Zdecydowanie dla każdego kto interesuje się wojskowością polską w XVII wieku jest
to bardzo przydatna pozycja. Należy mieć nadzieję, że dr Staręgowski będzie
kontynuował badania w tej materii i ukażą się w przyszłości kolejne prace jego
autorstwa.
No niby ma wydać HBeka ;)
OdpowiedzUsuńNie 'niby' tylko na pewno, wczoraj zresztą Bellona pokazała okładkę. HBka kupię na bank, bo o poziom merytoryczny można być spokojnym.
Usuń