Bardzo dawno nie
blogowałem tutaj, skupiając się na pisaniu na FB. Do tego jeszcze powstaje
kolejna książka, więc sami wiecie rozumiecie… Wypada jednak nieco tu odkurzyć i
wrzucić jakieś nowe wpisy. Na dzień dobry urocza powiastka z Dziennika
podróży 1670-1672 Ulryka Werduma. W listopadzie 1670 roku, przejeżdżając przez
Rawę zapisał takie oto wydarzenie:
Mieszkańcy
tych miejscowości [Rawy i
Michowic], mężczyźni i kobiety, są bardzo bezczelni. Przed paru dniami było
tu pięciu polskich szlachciców u jednej szlachcianki w gościnie. Kiedy się nie
chcieli zachować w spokoju, porwała szlachcianka za szablę ze ściany, zadała
nią wszystkim pięciu drągalom rany i wypędziła ich samych z domu. Byłaby ich
niezawodnie i dalej ścigała, gdyby jeden z nich nie był jej z pistoletu ręki
przestrzelił.
Zaprawdę powiadam
Wam, nie wiem co tam się działo, ale impreza musiała być przednia.
Złota historia.. pewnie przejechali jej pieska :>
OdpowiedzUsuńA jej poprzedni mąż na pewno zmarł w wyniku zakażenia po zranieniu się własną szablą ;)
Usuńazaliż ponoć szubrawiec pochodzi od "sub Rava"
UsuńAlbo przeszli po umytej świeżo podłodze...
Usuń@Kadri Nie chciałem tego sugerować by nie dostać bana.. ale zapewne przyjechali się narzucać matrymonialnie :P
OdpowiedzUsuń