Dzisiejszy wpis to historia prawdziwa z pięknego
tolerancyjnego kraju nad Wisłą, podaję za niezwykle ciekawym artykułem
Maurycego Horna, Powinności Żydów w
Rzeczypospolitej w XVI i XVII wieku. 7 października 1681 roku w Wilnie, w
czasie tzw. ‘okazowania’ mieszczan doszło do rozruchów. Wyjaśnimy może
najpierw, czym było owo ‘okazowanie’. Jako że wszystkie cechy miejsce, a także
lokalna gmina żydowska, były zobowiązane stawać pod bronią do obrony miasta i
ćwiczyć na wypadek zagrożenia, co roku dochodziło do swoiste manewry pod
miastem. W ich czasie sprawdzano także – z dużą skrupulatnością – listy popisowe
danego cechu czy gminy, a uchylającym się od obowiązku groziła kara grzywny. Niestety
czasem dochodziło w czasie takiego popisu do starć, głównie pomiędzy ludnością
chrześcijańską a Żydami. Gmina wileńska już na początku 1681 prosiła
przedstawicieli magistratu o zwolnienie z ‘okazowania’, a przynajmniej o
możliwość ćwiczeń na terenie miasta, przy pałacu wojewody wileńskiego. Nie
zgodzono się jednak na ich prośbę.
Tak oto 7 października dwie chorągwie żydowskie ustawiły się
obok namiotu dowodzących popisem rajców. Nagle doszło do ataku ze strony
chorągwi cechu krawieckiego[1],
które przedstawiciele poczęli rozruch
czynić i buntować, dardy i muszkiety składać chcąc zaraz strzelać a za tym i
zabijać niewinnych ludzi. Doszło do przepychanki z próbującymi powstrzymać
tumult sługami miejskimi, ranny został między innymi odpowiedzialny za popis
rajca Stefan Izak Dziahilewicz. Atakujący krawcy przedarli się do chorągwi
żydowskich, aż Żydzi widząc na się gwałt
i wiolencyję, z pola ustępować musieli. Na pomoc przedstawicielom gminy
rzucili się jednak studenci wileńskiego kolegium, od młodzi akademickiej, która się nad nimi zlitowała. Tumult
wreszcie powstrzymano, jednak za cenę kilkudziesięciu postrzelonych i pobitych
z obydwu stron.
Sprawa trafiła do samego Jana III Sobieskiego, który po
zapoznaniu się ze skargą Żydów i raportami rajców zdecydował się w 1682 roku na
zwolnienie gminy wileńskiej z ‘okazowań’.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz