Pryzmek (pozdrawiam!) wspominał na swoim blogu janczarów króla Jana III Sobieskiego:
Udało się wreszcie coś na ten temat znaleźć.
Pierwsza kompania janczarów króla Jana III Sobieskiego składała się z tureckich dezerterów i jeńców, wśród których znaleźć można było Wołochów i Mołdawian. Służyli jako straż przyboczna Jana Sobieskiego jeszcze w czasie jego hetmaństwa. Zachował się taki ich opis:
[ubrani] w turbany białe, noszone podczas większych uroczystości, nadto w suknie zielone, obuwie tureckie i inne dziwactwa. Uzbrojenie ich składa się z muszkietów, obuchów i szabel, noszonych przy boku jak myśliwskie noże, których klinga nie jest zakrzywioną, lecz prostą i szeroką, jak u kordelasa.
Ciekawa jest historia, w jakich to okolicznościach król miał zasilić swój oddział prywatny o drugą kompanię. W 1681 roku, korzystając z zamieszania jakie wywołał przyjazd do Polski posła sułtana tureckiego, doszło do dezercji grupy żołnierzy garnizonu Kamieńca Podolskiego. Byli to piechurzy wołoscy, którym udało się zbiec z twierdzy z oficerami i sztandarem. Zapewne zmęczyły ich trudy wymagającej służby garnizonowej i postanowili zmienić pracodawcę. Interesujący był sposób w jaki opuścili oni turecką armię. Do Kamieńca przybył pewien Wołoch, były jeniec polski. Oznajmił on, że wraca na służbę sułtańską i że ma plan porwania króla polskiego. Turcy nie wiedzieli jednak, że jest on w zmowie z Polakami i że wcześniej dogadał się już z wołoskimi piechurami. Dowódca garnizonu Kamieńca wysłał Wołocha w celu porwania Jana III, jako eskortę przydając mu… rzeczony oddział wołoskich wiarusów. Pomysłodawca dezercji pozostawił oddział w okolicach Jaworowa po czym zawitał do Pilaszkowic, gdzie zaoferował ich usługi Janowi III. Uradowany król przyjął wołoskich żołnierzy na służbę, włączając do własnych oddziałów przybocznych jako drugą kompanię w chorągwi pieszej. 4 sierpnia 1681 roku oddział odbył popis przed monarchą i od tego czasu wierność owych zbiegów była wzorową. W ramach przybocznej chorągwi janczarskiej króla wzięli oni udział w kampanii 1683 roku, walcząc w bitwie wiedeńskiej. Mamy i opis wyglądu tej drugiej kompanii:
Król przystroił ją nieco odmienniej od pierwszej, pod względem koloru sukien i formy czapek. Te ostatnie są długie, spadające na tył głowy i obramowane szeroko futerkiem. Uzbrojenie ich, sztandary i kolory są takie same jak pierwszej.
Co ciekawe żołnierzy owej kompanii, dla odróżnienia od pierwszej, zwano semenami.
Sztandary janczarów i semenów – jeden był niebieski, drugi biały, ozdobione herbami króla i figurami orła, lwa i innymi hieroglifami. Na wzór turecki kompanie miały także orkiestrę – zlepek dziwacznych bębnów, uderzanych ze stron obu, obojów, piszczałek i pewnego rodzaju instrumentów mosiężnych, w rodzaju płaskich talerzyków uderzanych o siebie, nadro spotyka się tu rodzaj żydowskiego psalterium, czyli trójkąta ozdobionego pierścieniami, o który uderzają pałeczką.
"Król przystroił ją [drugą] nieco odmienniej od pierwszej, pod względem koloru sukien [...]. Uzbrojenie ich, sztandary i kolory są takie same jak pierwszej."
OdpowiedzUsuńA kolory pierwszej jakie były? Te które popaćkałem są akceptowalne i jakie zatem zrobić suknie tym z drugiej?
Przecież barwa pierwszej kompanii też jest opisana ;) Białe turbany i suknie zielone
OdpowiedzUsuńCzyli choragwia dzieliła się na kompanię?
OdpowiedzUsuńNie, chorągiew = kompania.
Usuń