Dzięki uprzejmości p. Jerzego Czajewskiego (któremu serdecznie dziękuję za udostępnienie materiałów i zgodę na umieszczenie ich na blogu) wszedłem w posiadanie znakomitej jakości fragmentów miedziorytu Wilhelma Hondiusa, ukazujących walki pod Smoleńskiem w 1634 roku. Na pierwszy rzut niezwykle ciekawy wizerunek rajtarii Władysława IV – znany także z pracy płk. Gembarzewskiego (tabl. 175). Kawalerzyści owi ukazani są jako kopijnicy – każdy z żołnierzy (prócz oficera) dzierży długą kopię z proporcem. Skąd taki wizerunek? Wygląda niczym z podręcznika Wallhausena, wszak w tym okresie kopijników wśród jazdy typu zachodniego nie uświadczymy. Czyżby Hondius połączył tu wygląd rajtarów koronnych/litewskich i husarii? Jeźdźcy są wyposażeni w zbroje ¾ i hełmy ozdobione piórami. Oficer jadący z tyłu nie ma kopii, widzimy jednak pałasz u lewego boku, a także szarfę którą jest przepasany. Brak jednak pistoletów, a przynajmniej ja nie jestem w stanie się ich dopatrzyć na tym fragmencie.
W sumie nie wiem co myśleć o takim przedstawieniu tej formacji. Być może Hondius miał okazję podziwiać rajtarów królewskich w toku dworskich uroczystości, gdy dzierżyli jakiegoś rodzaju kopie czy lance? Nie spotkałem się bowiem z jakąkolwiek wzmianką o broni drzewcowej na uzbrojeniu rajtarów…
Salve,
OdpowiedzUsuńto albo sa husarze - choc nie wygladaja jak 'typowi' :),
Jesli kirasjerzy to zauwaz ze nie maja pistoletow, albo w alterntywie, sa to jacys 'kurlandzcy rycerze' .. Czekam na dalsze czesci mapy :)
Radek Sikora (nie może zamieścić komentarza, coś się zmieniło w ustawieniach) przesłał mi komentarz na maila:
OdpowiedzUsuń"Moim zdaniem to husaria. Hondius bardzo podobnie naszkicował innych husarzy (których również i opisał jako husarze) na tej samej rycinie smoleńskiej."
A teraz ja się ustosunkuję :)
OdpowiedzUsuńImho problem jest taki, że owi jeźdźcy są opisani właśnie jako rajtaria. Może po prostu Hondiusowi coś się, delikatnie rzecz biorąc, pomyliło i husaria zmiksowała mu się z rajtarią? Wiemy że niektóre roty rajtarii miały duże problemy z wyposażeniem więc nie podejrzewałbym ich o posiadanie zbroi 3/4.
A teraz ja pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze;-) Na rycinach Hondiusa występuje dużo jazdy z kopiami i w opisie jest ona właśnie tak określona. Stawiam więc podobnie jak Radek na husarię.16 rycin nie powstało od razu, to kosztowało bardzo dużo pracy i był to proces w trakcie którego Hondius mógł mieć nowe info na temat wyglądu wojsk polskich.Nie wiem czemu przedstawił ją w zbrojach 3/4 i zamkniętych hełmach.Wymóg propagandy? Wyobraźnia lub niewiedza artysty? Husarię 'prawdziwą' tzn w szyszakach półzbrojach i ze skrzydłami przedstawił tylko raz w czasie kapitulacji Szeina i składania sztandarów. Ta rycina posłużyła za wzór obrazu olejnego z Kórnika.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A.
Pokićkało się biednemu Hondiusowi, pierwszy raz husarię widział na oczy i to dlatego :)
OdpowiedzUsuńKwestia uzycia zbroji 3/4 i helmow zamknietych u husarzy tego okresu nie moze byc wykluczona, zwlaszcza ze nagrobki z konca XVI i do polowy XVII wieku pokazuja wlasnie takich panow braci z polnocnej czesci kraju - ex emplum - katedra w Oliwie etc.
OdpowiedzUsuńInna kwestia ze nasza najbardziej okazala jazda, w tej 1630tych Rzplitej wciaz bogatej i licznej, byla wlasnie husaria, wiec choragwie uzbrojone jak kopijnicy zachodni pokazuja li tylko dazenie do podtrzymania zachodniego standartu w uzbrojniu - zwlaszcza w najnowszych zbrojach...
Ad Wilhelm aka Willem Hondiusa pracowal z rysunkow-szkicow i je wykonal okolo 1636, a te byly zrobione przez architekta krolewskiego, inzyniera wojskowego Belga/Flamanda Jana Pleitnera w polu lub wkrotce po wydarzeniu w 1634- a ow spec wojskowy nie mogl byl sie pomylic, wiec nie mozemy przypisywac bledow Hondiusowi ktory zreszta zrobil to dla krola Wladyslawa i Jan Pleitner z pewnoscia ryciny widzial..
zreszta wykonanie ryciny 'metalowej' to wcale nie jakas tam wielomiesieczna praca, pracuje sie szybko i - kwestia czy pracowal na duzych plytach metalowych czy na malych najpiew? Smolensk to 16 tablic...
Jest ksiazka Orenstein, Hendrick Hondius and business of prints in 17th century Holland.. nie czytalem, ale jest tam cos niecos o naszym Willemie. W kazdym razie nie mam pojecia o jego warsztacie - nie wiem tez czy sa jakies prace opisujace jego ryciny , moze ktos wie? Inna kwestia ze obrazki na rycinach sa nierowne i wydaje sie byly wykonane rozna technika – tzn miedzioryt I akwaforta, a Hondius byl – via jego warsztat et praca dla gdanskiej firmy wydawniczej Forstera - bardzo plodnym rytownikiem-miedziorytnikiem i akwafort'dzista wtedy juz gdanskim. Szkoda ze nie ukonczyl Theatrum Poloniae :(
A może po prostu Hondiusowi, jako cudzoziemcowi, właśnie taka zbroja kojarzyła się z najlepszą (i najdroższą w utrzymaniu) jazdą w Europie Zachodniej, stąd swoiste uproszczenie?
OdpowiedzUsuńPamiętajmy że ryciny Hondiusa obrazują wydarzenia i przebieg wojny smoleńskiej. To właśnie ona jest głównym tematem rycin a nie wojsko polskie.Ryciny pokazują rozmieszczenie redut, szańców, kobylin, zarysów obozów, aproszy, rozmieszczenia baterii, baszt twierdzy, miejsc stacjonowania i rozmieszczenia jednostek w poszczególnych fazach działań bojowych itp, itd. oraz samego ich przebiegu . Tu pomoc inżynierów na pewno była Hondiusowi przydatna. Pytanie na ile dokładnie owi inżynierowie opisali autorowi wygląd husarii czy innych żołnierzy.Postacie które przedstawił bardziej szczegółowo są na pierwszym planie, nie jest ich wiele, są tam jakby dla dekoracji. Reszta przedstawiona jest w sposób schematyczny, klasycznie , tak jak to robiono na wielu rycinach bitewnych w tej epoce.Czy prace postępowały wiele miesięcy, tego nie wiem. Ale licząc czas od zakończenia wojny do ukazania się rycin upłynęło 2 lata.Przez ten czas ja może ledwie zdążyłbym skopiować te ryciny ołówkiem przez kalkę, a mam w tym trochę wprawy ;-). To po prostu ogrom pracy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A.
Zaraz zaraz, rzuce sie mzoe w maly wir dyskusji --to Pleinter rysowal i objasnial (byl architektem, inzynierem wojskowym, dworzaninem krola, projektantem szancow tamze i w innych czesciach kraju, mozna zalozyc racjonalnie ze to jego sa te postaci bo on je tam widzial i znal z natury, to samo krol ktory tam byl i dla niego i jego chwaly te ryciny byly stworzone), Hondius li tylko przeniosl te rysunki na plyte metalowa (w miare swoich zdolnosci) - rysunki byly wykonane w 1634 a pewnie zajelo znalezienie grafika ktory by podjal sie wykonania rycin, Hondius zrobil te plyty w 1636 roku - powiem szczecze nie wiem kiedy sprowadzil sie do Rzplitej. Spiritus movens sa tu Pleitner i krol, a Hondius tylko wykonawca - czesto mylimy myslac ze to holenderscy rytownicy XVI_XVII sa autorami wyobrazen, a oni tylko przenosza rysunek lub obraz na jezyk rytownictwo/grafiki, w celu powielenia dziela w wiekszej ilosci etc. Standarty epoki musza byc obserwowane, toz to takie czasy ze byly kanpny etc - wiec robienie to odmiennie nizli reszta byloby nie do przyjecia 'na szerokim swiecie' do ktorego adresowane mialy byc ten grafiki, i walsnie po to wynajeto holenderskiego grafika zeby te standarty zachowal i przekazal na wysokim poziomie swej sztuki. Inna sprawa ze mistrzowie pracowali zespolami, zwlaszcza ze tu uzyto akwaforty ktora wymagala powtornych nacienc i nakladania kwasem, wiec Hondius jest li tylko firmujacym grafiki, a pewnie pracowal nad tym jego zespol - 16 tablic to nie jest duzo dla zespolu - zwlaszcza ze mamy do czynienia z pewnymi utartymi schematami epoki
OdpowiedzUsuńNolens volens, uwazam ze Hondius skopiowal rysunki i szkice Pleitnera, i 'uzdatnil' calosc do wymogow epoki - rytujac w stylu holenderskim I polowy XVII wieku... jak bylo moze gdzies lerzy w arvhiwum, opisane w listach czy wspomnieniach, lub pokryte milczeniem wiekow pozostanie
a propos to ta rycina http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f6/Hondius_Cecylia_Renata.JPG krolowej Cecylii Renaty jest autorstwa Hondiusa, pewnie za jakims obrazem (takze inna rycian ktora narysowal imci Gembarzewski portret krola Wladyslwa na koniu), i tutaj i kon i jezdziec sa inni niz te na Smolenskiej mapie ... przyklad sprawnosci Wilhema
OdpowiedzUsuńPodsyłam komentarz od Radka Sikory :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.sbc.org.pl/dlibra/doccontent?id=4764&from=FBC
"Pod tym linkiem znajduje się opis i rycin Hondiusa i okoliczności powstania tych smoleńskich i jego powiązań z J. Plaitnerem. O tym ostatnim też jest info. Warto poczytać."
salve, czyli potwierdzil nasz pan Boleslaw Olszewicz to co napisalem - Pleitner autor planu et rysunkow, a Hondius grafik-rytownik - swoja droga wielka szkoda ze Hondiusz zmarl przed ukonczeniem mapy Polski
OdpowiedzUsuńO Pleinterze i Smolensku wczesniej (1888) pisal Kolaczkowski tutaj http://books.google.com/books?id=oi8sJuFtDQUC&pg=PA87&dq=jan+pleitner&hl=en&ei=SGWCTafmC4uH0QGSp-DGCA&sa=X&oi=book_result&ct=result&resnum=3&ved=0CDEQ6AEwAg#v=onepage&q&f=false Pozniej o Pleinterze jako wybitnym fortyfikatorze pisal Boguslaw Dybas (1998) etc.
Nota bene Hondius byl niezlym znawca Rzplitej i jej warstwy rzadacej - jego ryciny-portrety wielmorzow naszych pokazuja jak dalece znal stroje et otrzesienia tychze..
Zgodziłbym się z twierdzeniem P. Radosława Sikory, że są to husarze i nie zgodziłbym się.
OdpowiedzUsuńPocztowych nie widzę, oficer jest w kolecie, hełmy to jak widać zamknięte burgonety, ekwipaż raczej prosty nie kojarzy mi się z husarzami nic a nic.
Czy możliwym jest więc wykluczenie takiego oto scenariusza: mamy rajtarów, których ekwipujemy jak husarzy - po to bo w przebiegu operacji właśnie taka własnie formacja i strategicznie i taktycznie jest nam niezbędna - wyposażenie to jest niedrogie, bowiem starczy dać im kopie (które husarze i tak mają w nadmiarze). Istotnie zwiększamy siłe przełamującą swojego wojska. Każdy podręcznik kawaleryjski z epoki zaleca ćwiczenia z kopią i lancą, jako nieodzowne, więc problemu jak się to to uzywa zapewne nie będzie.
Mamy więc tu husarzów, mają podstawowy atrybut husarza czyli kopię, stosują taktykę husarii, ale pierwotnie to jednostka rajtarów-kirasjerów.
Panowie co Wy na to?
Nie bardzo ;) skąd bowiem taki rajtar wiedziałby jak się posługiwać kopią - trening w tej broni był wszak żmudny - bo przecież sporo rajtarów pochodziło z krain niemieckich czy Kurlandii, a tak broń drzewcowa już zanikła. Husaria nie miała też kopii w nadmiarze, często był to towar deficytowy.
OdpowiedzUsuńPrzeglądam uporczywie manuale dla kawalerii: Wallhausena, Cruso, pisma księcia Ruperta (co prawda to już ecws) i inni - wszyscy zalecają ćwiczenia z kopią. Ubolewa się i owszem nad tym, że kopia za krótka na pikinierów, ale nie wyklucza się jej.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony ostatnia bitwa jaką kojarze gdzie walczono na zachodzie kopiami to starcie Henryka z Navarry i Francuzów (1587). Gdzie mniejsza liczba uzbrojonych w pistolety pobiła na leb na szyje żandarmów z lancami.
Ale kiedy patrzę na obrazek i widze moderunek, konie (krotka szyja mocne pęciny, szeroka pierś - jakże podobne do obecnych fryzów, a na to jeszcze dosiad tzw. widelcowy/widłowy, typowy dla zachodnich siodeł), oficera w kolecie jak się zdaje - cięzko mi przyjąć że to jednostka w autoramencie narodowym.
Jesli autor wiedział co rysuje/ryje, a zaś odbiorcy tym bardziej, to powyższa spekulacja wciąż jawi mi sie jako bardziej prawdopodobna.
Zgadzam się jednakowoż, iż karkołomna ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, podręczniki zalecały też wystawianie dragonii z pikami, ale nikt tego nie stosował :)
OdpowiedzUsuńCo do używania lanc przez jazdę zachodnią w XVII wieku - byli jeszcze Hiszpanie, którym się zdarzało je stosować, Wallenstein z kolei miał kompanię przyboczną lansjerów.
Jak już pisałem, mi akurat wydaje się, że Hondiusowi ekwipunek kirasjera kojarzył się z najlepszą jazdą, stąd też takie dziwne cudo tu zrobił. Nie ma żadnego dowodu na to, by rajtaria w RON używała kopii, bo też nie do takich zadań była przeznaczona.