[Tydzień z wojną o ujście Wisły, wpis 5/7]
Ciekawostka którą znalazłem w materiałach źródłowych
dotyczących sejmu walnego z jesieni 1629 roku. Jednym z punktów zapalnych obrad
były nadmierne wydatki na wojska cudzoziemskie, przy okazji dyskusji doszło
wręcz do zażartej kłótni pomiędzy posłami. Rzecz dotyczyła znacznych sum które
wydano kapitanowi Florianowi Winteroyowi z regimentu piechoty Gerharda
Denhoffa. Jeden z komisarzy przy armii koronnej w Prusach, Marcin Talibowski[1],
musiał gęsto tłumaczyć się dlaczego oficer miał otrzymać aż 90 000 złotych,
zwalając zresztą winę na naciski ze strony senatorów. Komisarz potwierdził że
pierwszą ratę – 20 000 zł – wydano kiedy kapitan wybierał się by zaciągać piechotę do cudzey ziemi. Potem
Winteroy miał wyciągnąć od komisarzy 30 000 zł udając że go Król Jmć do Niderlandów śle do zaciągania Indzinierów. Przy
próbie wyciągnięcia kolejnej raty pisarz skarbowy Wilczek dostał przykaz od
komisarzy by nie wydawać żadnych pieniędzy bez wcześniejszego ustalenia z
samymi komisarzami. Najwyraźniej jednak kapitan zadbał o swoje interesy, P. Wilczek podobno wziąwszy coś od niego, bez
powiadomienia komisarzy wydał mu 40 000 złotych.
Tłumaczenia pana Marcina nie spotkały się z aprobatą posłów,
jeden z pisarzy skarbowych nazwiskiem Wojankowski miał wręcz zarzucić
komisarzowi, że ten miał od Winteroya
względem wydawania tych pieniędzy ośm tysięcy wziąć. Tolibowski oczywiście
wpadł w szał i ruszył na adwersarza, sromotnemi
słowy zowiąc go złodziejem. Doszło do karczemnej kłótni, jedni posłowie
stawali po stronie komisarza a inni pisarza skarbowego. Dopiero krajczy koronny
Jakub Sobieski uspokoił towarzystwo, obiecując że sprawa zostanie zbadana. Mimo
głosów wzywających do wzięcia do wieży kłótliwego
Wojanowskiego, nie zatrzymano go, acz kazano mu opuścić salę obrad.
Ech, to było dopiero interesujące obrady sejmowe…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz