czwartek, 5 lipca 2018

To przydać jeszcze dwie kozy!



Paweł Piasecki w swej kronice oprócz przekazów historycznych wplatał często anegdotyczne powiastki, które nierzadko były krytyką obyczajów jego rodaków. Dziś taka właśnie dykteryjka, dotycząca roku 1589. W kwietniu tegoż roku Zygmunt III spotkał się w Rewlu (dzisiejszym Tallinie) ze swoim ojcem Janem III Wazą i macochą Gunillą[1]. Tak sobie tam panowie (i pani) gaworzyli o różnych politycznych sprawach, podczas gdy szwedzcy dworzanie gościli polskich doradców Zygmunta. Wśród nich miał się znajdować Krzysztof „Piorun” Radziwiłł, słynny hetman wielki litewski (to ten groźnie wyglądając pan powyżej). Miał on w swoim orszaku mieć przeszło tysiąc osób, co – jak można sobie wyobrazić – niezbyt cieszyło szwedzkich gospodarzy, którym król Jan kazał podejmować polskich dworzan. Tak oto dochodzimy do sedna powiastki, oddaję głos Jego Ekscelencji Piaseckiemu:




[1] Nie mogę sobie darować, muszę podać jej pełno miano: Gunilla Johansdotter Bielke af Akero.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz