Wpadły mi dzisiaj w ręce Slaktarebenck,
czyli krwawe jatki księcia Karola Sudermańskiego[1], w
(jak zwykle) stojącym na wysokim poziomie tłumaczeniu i opracowaniu Wojciecha
Krawczuka. Tomik niewielki, acz bardzo ciekawy –jest to bowiem źródło opisujące
konflikt Zygmunta III z Karolem Sudermańskim, pisane z perspektywy
rojalistycznych emigrantów szwedzkich. Nic więc dziwnego, że Karol
przedstawiany jest tam jako krwawy tyran i uzurpator. Zachęcając do kupienia
tego źródła, pozwolę sobie przytoczyć (nader makabryczny) fragment dotyczący
tzw. „wojny pałek” (Klubbekriget). W
roli głównej fińscy chłopi, podburzeni przez wysłanników Karola przeciw
Zygmuntowym rojalistom; rzecz dzieje się w 1595 roku:
Ten pierwszy bunt
chłopów miał straszny przebieg. Napadli oni na Hansa Nilssona, dworzanina
służącego królowi pod chorągwią upplandzką[2] z
czterokonnym pocztem. Zabili go w noc Bożego Narodzenia, razem ze służącymi i
innymi dworzanami będącymi w pobliżu, którzy nie zdążyli uciec. Pojmali ich i
wrzucili pod lód, a kiedy ci chcieli się wydostać i chwycili się krawędzi
przerębli, wtedy obcięli im ręce i bili ich po głowach pałkami. Dwóch dworzan
zdołało jednak zbiec. Ostrzegli innych rajtarów, ci zebrali kilkuset jazdy i
trochę knechtów do pomocy. Wtedy chłopi czmychnęli do lasu, uciekli jak zwykli
czynić mordercy i rabusie. Udało się jednak złapać kilku przywódców, których
łamano kołem i w taki sposób uśmierzono na razie ten bunt.
A to tylko wierzchołek góry lodowej, opisów mordów i kaźni można tu znaleźć o wiele więcej. Nie ma
to jak lektura na zimowe wieczory…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz