Wojna Trzydziestoletnia kojarzy się nie tylko ze słynnymi
bitwami, ale i z potwornymi grabieżami, kiedy to walczące armie plądrowały
teren działań wojennych. Wojciech Dembołęcki (Dębołęcki), kapelan jednej z
wyprawy lisowczyków na służbie cesarskiej, opisał bardzo ciekawą scenę z pobytu
wojsk cesarskich w Bystrzycy:
Rzecz barzo strojna
była widzieć (między wielą takich inszych)kiedy jeden rajtar dobrze ubrany,
konewek, flaszek, etc. około siebie nawiązawszy, gęś z gąsiętami jeszcze
zieloniosieńkiemi go miasta zaganiając, z pułkownikiem się elearskim[1] i
kilką jego rotmistrzów z miasta jadących, [s]potkał. Drugi za nim cielę, kozę i
owcę, koniowi u ogona jak charty na smyczy uwiązawszy, a pstrą koteczkę na ręku
miasto[2]
zająca trzymając, z łów się wracał. Trzeci zaś trochę opodal za nimi, świnię
także u ogona koniowi uwiązawszy, z kotłem na głowie, a garncem mleka w lewej
ręce, za nimi leniwo doganiając, wlókł freza rozdartą pierzyną na kształt
sakiew najukowanego; w której pierzynie tak pospołu i z pierzem, na jednej
stronie widać było kilka połci słoniny i parę indyków, a na drugiej kobietę
pojmaną, z pierza się obierającą.
Scenka bardzo charakterystyczna, zapewne często i lisowczycy
występowali w podobnej roli jak wspomniani tu rajtarzy…
Jednym słowem wypłacili sobie premię ;) Najciekawsza jest ta: "kobieta pojmana, z pierza się obierająca" i za nimi świnia przywiązana do końskiego ogona - piękny obrazek... :D
OdpowiedzUsuń