wtorek, 24 maja 2016

Rajtarzy, fauna wszelaka i kobieta pojmana


Wojna Trzydziestoletnia kojarzy się nie tylko ze słynnymi bitwami, ale i z potwornymi grabieżami, kiedy to walczące armie plądrowały teren działań wojennych. Wojciech Dembołęcki (Dębołęcki), kapelan jednej z wyprawy lisowczyków na służbie cesarskiej, opisał bardzo ciekawą scenę z pobytu wojsk cesarskich w Bystrzycy:
Rzecz barzo strojna była widzieć (między wielą takich inszych)kiedy jeden rajtar dobrze ubrany, konewek, flaszek, etc. około siebie nawiązawszy, gęś z gąsiętami jeszcze zieloniosieńkiemi go miasta zaganiając, z pułkownikiem się elearskim[1] i kilką jego rotmistrzów z miasta jadących, [s]potkał. Drugi za nim cielę, kozę i owcę, koniowi u ogona jak charty na smyczy uwiązawszy, a pstrą koteczkę na ręku miasto[2] zająca trzymając, z łów się wracał. Trzeci zaś trochę opodal za nimi, świnię także u ogona koniowi uwiązawszy, z kotłem na głowie, a garncem mleka w lewej ręce, za nimi leniwo doganiając, wlókł freza rozdartą pierzyną na kształt sakiew najukowanego; w której pierzynie tak pospołu i z pierzem, na jednej stronie widać było kilka połci słoniny i parę indyków, a na drugiej kobietę pojmaną, z pierza się obierającą.
Scenka bardzo charakterystyczna, zapewne często i lisowczycy występowali w podobnej roli jak wspomniani tu rajtarzy…



[1] Tak kapelan nazywał lisowczyków.
[2] Zamiast. 

1 komentarz:

  1. Jednym słowem wypłacili sobie premię ;) Najciekawsza jest ta: "kobieta pojmana, z pierza się obierająca" i za nimi świnia przywiązana do końskiego ogona - piękny obrazek... :D

    OdpowiedzUsuń