Wspominałem jakiś czas temu o dziwnym przypadku z pogrzebu
hetmana Stanisława Koniecpolskiego. Co ciekawe, zachował się też i bardziej
poważny w swej wymowie opis kawalkady pogrzebowej zmarłego[1]
hetmana. Pozwolę sobie zacytować spory fragment, bo też można znaleźć tam
interesujące rzeczy: od przepięknie przybranych koni po asystę spośród
wybranych husarzy. Zwraca uwagę magierka
i pióro strusie przybite na znaku hetmańskim.
Pogrzeb. Dzień cichy i
wesoły. Wrota tylne dostatnie szkarłatem czerwonym aż precz na mur obito,
którymi wyprowadzano ciało. Wóz czarno obity. Z ciałem niżeli się ruszono
perorował na miejscu J. X. Iwanicki Canonik łucki, krótko ale smaczno. Trumna
na wozie. Całón axamitny czerwony, krzyż biały teletowy, kitajka biała nakoło
całóna. Herby dostatnie na telecie karmazynowym. Słudzy całón z świecami
białymi nieśli, w kapach karmazynowych axamitnych. Tegoż axamitu kapy na
koniech i woźnicach. Szor ze srebrem axamitny czerwony. Konie rosłe i bystre,
Które masztalerzów sześć, w atłasowych kapach czerwonych prowadzili, i z
miejsca się ruszając, z dział bito. Konie poczęły na kieł brać, stangreta koń
wspiąwszy się zbił i pas jeden axamitny zerwał. Cechy manu armata (uzbrojone) koło mar szły, których pięć przystojnymi
całónami okryto, tych ze świecami niesiono. Przeszło 200 ubogich bab a
dziadów. Za cerkiewnymi processia popów 26, protopopów 3. Za tymi kompania
bracka w kapach białych płóciennych z świecami. A znowu niemieckiej kompaniej
cztery chorągwie, strzelbę na dół obróciwszy. Bębny w kirze czarnym. Zakonnicy
za gwardią, Carmelitów szarych i Franciszkanów par 16, Bernardynów par 23,
Dominikanów par 32, Świeckich księży niemało. J. X. biskup łucki niósł krzyż, pontificaliter ubrany. Trębaczów
Surmaczów 20, doboszów z bębnami 6. Konie jezdne tureckie strojno po ussarsku
ubrane, par 12. Sześć w kapach. Jeden w białej złotogłowowej, drugi w teletowej
czerwonej, trzeci w tabinowej czerwonej z kwiatami złotymi, czwarty w telecie
lazurowym, piaty w zielonym telecie, szósty w ceglastym tabinowym ze złotymi
kwiatami; sześć bez kap pod kitami, pod siodłami, czapragami różnymi i
bogatymi. Masztalerzów 12 w kapach atłasowych czerwonych, którzy konie
prowadzili a ubrane konie, między którymi był jeden pod dwiema źórawiemi
skrzydłami. Masztalerzów 6 w zbrojach, pod piórmi, w lampartach. Za końmi
zaraz P. Brodnicki, chorąży chorągwi J. P. Chorążego koronnego[2], na koniu tureckim strojno ubranym, w zbroi
szmelcowanej, po brzegach złocistej, i w szyszaku takimźe, z kopią siedział. A
za tym towarzysz ubrany w pancerz, niósł pałasz za koniec ująwszy, axamitem uwiniony,
na plecach tarcza. A w tern osoba (J. P. Komorowski, rotmistrz kozacki, bardzo
staturą, a osobliwie brodą do zmarłego J. P. Krakowskiego podobny) w źupanie
karmazynowym atłasowym, w soboliej fereziej z pętlicą dyamentową, kita z zaponą
za kołpakiem, buława turkusami sadzona w ręku, na dzielnym i bogato przybranym
koniu, (a te szaty niebosczykowskie były, które się przy osobie zostały, koń
nazad z kitą powrócony), a za tym ciało ut
supra. Koło całóna sług 36. Za ciałem konia prowadzili ubranego Turcy
dwaj w zawojach, w sukniach z turska (z turecka) zrobionych atłasowych
szkarłatnych. Za tymi giermek w pancerzu ze znakiem hetmańskim, na kopii
magierka i pióro strusie przybite.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz